Chociaż to dopiero początek- i tak mnie cieszy.
Zaczęłam o siebie dbać, byłam u fryzjera,kupiłam kilka rzeczy w drogerii i zrobiłam sobie paznokcie :) Niby nic a czuję się lepiej i nabieram powera na ćwiczenia. A propos ćwiczeń- dzisiaj zrobiłam cały skalpel <3 do tej pory mi nie wychodziło ale wreszcie się udało. Pominęłam dwa ćwiczenia ( nawet po wielu próbach nie byłam wstanie wykonać) ale mam nadzieję,że im dłużej będę to robić tym więcej osiągnę i łatwiej będzie mi ćwiczyć. Czuję się dobrze i mam nadzieję,że dalej będzie mi wychodziło. :))
Idą święta więc posprzątałam mieszkanie( męczący dodatkowy trening) a jutro najprawdopodobniej ubiorę z mamą choinkę (jak na razie stoi sobie na balkonie )
Myślę,że pokonuję pewne bariery i odliczam dni ( dałam sobie około 3 miesiące).
Życzę wam udanych świąt, spektakularnych efektów i przede wszystkim wiary w siebie :))
-stay-strong-
20 grudnia 2013, 17:34Próbowałam dzisiaj zrobić killera - odpadłam w 1/3 ;c Będę próbowała jak ty - z każdym dniem mam nadzieję więcej :D Powodzenia!