I poniedziałek! Cieszę się, bo weekendowe dietowanie jest dla mnie znacznie trudniejsze :) Lepszą dyscypliną wykazuję się w dni pracy!
Jeżeli chodzi o sobotnio-niedzielny ruch, to w sobotę było koszenie trawnika - ok godzinne a w niedzielę grzybobranie :) - nałaziliśmy się po lesie w spokojnym tempie ale i tak nogi w tyłek wchodziły :)
Mam nadzieję dzisiaj na kijki! I słodycze PRECZ!!!
Pokerusia
23 września 2013, 12:15też walczę z pokusami w weekendy niestety póki co słabo mi to idzie ale w tygodniu nie ma że boli...;-))) miłego kijkowania!;-D