Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Jakie to niesprawiedliwe !!!


Z wczoraj jestem bardzo, bardzo zadowolona - godzina dziesięć marszu z kijkami, wiatr wiał jak szalony ale się nie poddałyśmy!

Przed kijkami wciągnęłam co prawda bułkę włoską (wielkość kajzerki) i kawałek babki cytrynowej, ale po kijach już NIC!!!

A wczoraj podczas marszu koleżanka zauważyła, że schudłam!!! Trochę już to jest zauważalne! Ale super! To motywuje. Jak wróciłam to nawet nie chciało mi się myśleć, by coś zjeść! Szkoda tylko, że to tak powoli idzie J No ale na szybsze efekty potrzeba drastyczniejszych metod i większego samozaparcia i boję się, że szybciej bym się złamała. Na razie idzie powolutku, ale jakoś idzie.

 Ta koleżanka, która do nas dołączyła na kijkach 2 lata temu schudła z dietetyczką 23!!! kg. Dla mnie niewyobrażalne!

Ale najgorsze jest to, że teraz po ciąży kg wróciły i wszystko zaczyna od nowa!!! Gotuje ona sobie oddzielne posiłki, ma rozpiskę i pozostaje jej tylko trzymać się wyznaczonych ilości. Ale mówi, że za drugim razem jest o wiele trudniej niż za pierwszym.

 Jakie to niesprawiedliwe!!! Wg mnie jeżeli ktoś zrobi potworny wysiłek i schudnie powinien już tę wagę dostać w prezencie na stałe!!! Przerażające jest to, że zrzucisz z siebie 20 kg a one … wrócą! Odechciewa się wszystkiego!

  • madalenee

    madalenee

    24 września 2013, 09:57

    Na razie skupiam się na planie Nr 1 - schudnąć !! :) - tak, bym miała co utrzymywać :))

  • Pokerusia

    Pokerusia

    24 września 2013, 09:11

    jak to mówią nie sztuka schudnąć a to utrzymać;/ chodź mi nie wychodzi ani jedno ani drugie.Super, że jest spadek i jest już zauważalne, to już połowa sukcesu;-)))