Wczoraj poszalałam i rowrkowałam ponad 100 minut :) Dało to wg licznika spalonych 1000 (słownie tysiąc:)) kalorii.
Ciekawe, czy gdybym zjadła 1000 kal, a później spaliła 1000 kal to bym umarła ?? hahaha :D
Wiem, że nie, bo organizm ma z czego czerpać :))
Dzisiaj 70 min z hakiem => 700 kal poszło w niebo!!
Ile przyjęłam wcześniej nie doliczę się za bardzo, bo wykańczam makowczyk od Świąt :)
alicja205
2 stycznia 2014, 16:06Matko jaka jesteś zawzięta..! :)) Super!
sillette
30 grudnia 2013, 17:48rower to świetna sprawa, ja juz doczekać się nie mogę gdy wytacham swój i pojeżdżę na zewnątrz. Niby teraz jest ciepło i spokojnie mogłabym cały czas jeździć ale jakos tak mi się nie chce. Wolę w promieniach słońca. ale 1000kcal to jest coś!
walsieziomek
29 grudnia 2013, 21:28super zapraszam do mnie ;))
Asiula.m1982
29 grudnia 2013, 21:23ja właśnie śmigałam 60 minut na orbitreku - niestety dało to niecałe 500 kcal :) ale dobre i to :)
megiagnes
29 grudnia 2013, 21:20Super
megiagnes
29 grudnia 2013, 21:20Super