Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
59 dzień :)


ale to szybko minęło! jak sobie obiecałam - tak piszę;)

ś: 2 kromki żytnie z pasztetem i plasterkiem pomidora
IIś: jabłko
obiad: pyyyszzznee spaghetti, chyba trochę za dużo no i zwykły makaron, dlatego planuję lekką kolację
p: -
k: będzie kiwi :)

4 dzien używam serum ujędrniającego haha a co 2 h prawie patrzę na tyłek w lustrze czy się coś zmienilo :D paranoja:P jedyne co mogę narazie napisać to to, ze bardzo mi się wygladziła skóra - jest super w dotyku, ale to nic dziwnego skoro nigdy nie używałam ŻADNYCH balsamów, a teraz nagle paćkam się 2 razy dziennie ;D

w weekend wracam do domu, hmmm może w koncu skuszę się na jakieś ćwiczenia tam... moja ciocia ma u nas w miescie silownie a ja mimo to nie korzystam - no jestem żalosna. Tylko kurde butow nie mam...wiem beznadziejna wymowka :P:P

brzuch zaraz mi pęknie z przeżarcia...[od obiadu mnie trzyma, wiec wyobrazce sobie jaka ta porcja byla:P]
  • cumberdale

    cumberdale

    10 stycznia 2012, 18:58

    zawsze marzyło mi się, żeby ktoś w rodzinie prowadził siłownie : )

  • 66Dia6

    66Dia6

    10 stycznia 2012, 18:58

    Lepsza taka paranoja niż to, co przeżywam teraz ja... W skrócie: "Gdzie moje cycki? Gdzie moje piersi? Są jeszcze, są jeszcze?!" :] Ty nie masz butów, ja spodni... I cioci, ale za to mam zniżkę na siłownię z innego powodu. Wiesz, porcja mogła być różna, ja się przeżarłam średniej wielkości sałatką ;]