Z trudem ogarnęłam kompuls. Tym razem wieczorny. Ciotka nie przyjechała, niby się już zapowiedziała ale słowa nie dotrzymała. Niech przyjedzie po weekendzie.
Śniadanie- 3 kromki chleba, jajko sadzone, 2 plasterki sera, pomidor.
Ii śniadanie- koktajl-nektarynka,banan,j.naturalny, 2 kostki gorzkiej,czek.
Obiad-szklanka suchego makaronu pełnoziarnistego(i trochę Białego)_, 2 łyżki rosołu, pierś z kurczaka, sałatka z połowy pomidora, 7 oliwek, ząbku czosnku, ogórka małosolnego. Trochę kaszki dla dzieci
Podwieczorek- 2 kanapki z serem blue papryką, ogórek małosolny.
Kolacja (!)-rogal z makiem, kostki gorzxkiej, garść rodzynek, 3 wafle tortowe, 3 chlebki chrupkie, łódki z cukinii.
Chciałam zjeść jagodziankę ale się powstrzymałam, chciałam zjeść loda ale na szczęście zjadła go Mama.
Muszę się ogarnąć.
Skalpel wykonany. Dość nieprecyzyjnie ale z każdym dniem lepiej.
Muszę się wziąć w garść. Nie dać wygrać kompleksom. Zacząć żyć pełnią życia. Niczym się nie przejmować. Nie patrzeć obsesyjnie na brzuch. A co jeśli zawsze będę miała lekko odstający brzuch? Nie zmienię tego, muszę pokochać siebie jaka jestem.Też muszę wziąć pod uwagę swoje wnętrze... Zdrowie przede wszystkim./
Tak bardzo chcę mieć wyja.ane na to wszystko!!
blue-boar
1 sierpnia 2014, 12:03akceptacja siebie ważna rzecz :D
Madzesa
1 sierpnia 2014, 12:38Bardzo!
grubas11111
1 sierpnia 2014, 11:36gratulacje, że umiałaś się w porę powstrzymać, ja jak sięgnę po coś niedietetycznego, to od razu leci wszystko dopóki nie będzie mi niedobrze, a Ty się opamiętałaś, to już jakiś sukces :) dziś będzie lepiej na pewno, powodzenia :)
Madzesa
1 sierpnia 2014, 12:39Dzięki. Mi pomaga gorzka czekolada, albo najlepiej wyjść z kuchni i nie wracać.