Od półtora tygodnia waga nie jest łaskawa wskazać konkretnego spadku. Waha się pomiędzy 63 a 63,5. I ani drgnie we właściwą stronę czyli w dół. Cóż, ewidentnie weszłam w fazę plateau i muszę to przetrwać. W weekend za dużo nie ćwiczyłam niestety, ale za to w sobotę co nieco potańczyłam, więc ogólny bilans nie jest zły. Zaliczyłam właśnie 20 dzień a6w, dumna jestem z siebie, że daję radę.
magda20magda20
5 czerwca 2013, 15:36nie sugeruj się wagą :)
New.Born.Now.
23 maja 2013, 08:01No oby tak dalej, tobie też spadków wagowych życze ;)
kunia96
20 maja 2013, 21:18gratuluje a6w :) wagą się nie przejmuj! mięsnie sa cięższe...a a6w to typowe cwiczenie spalajace tłuszcz na mięsnie