Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Hit dietetyczny!!! :D


Hit z portalu: DIETA ROZPALAJĄCA METABOLIZM!!! Chudniesz 2 kg na tydzień... I rozpoczyna się tak: "Wyobraź sobie dietę, w trakcie której możesz jeść swoje ukochane ciastka i chudnąć. Przy odpowiedniej kombinacji składników pożywienia to jest możliwe. Jeśli są dobrze dobrane, przyspieszają metabolizm i dosłownie "topią" tkankę tłuszczową."

Potem następuje menu na 6 dni (mnóstwo mięsa i ryb) a dnia 7-go: "Jesz to, co lubisz, w dowolnych ilościach: pizza, rodzynki w czekoladzie, czekolada, ciasteczka lub cokolwiek innego."

Jest jeszcze ważny komunikat. Cytuję: Na tej diecie nie trzeba ćwiczyć!

Komentarz? WTF? No chyba, że się mylę, bo się nie znam... 

http://kobieta.onet.pl/zdrowie/zycie-i-zdrowie/die...


  • angelisia69

    angelisia69

    5 lipca 2016, 13:18

    hehe kolejna dieta "Pani Domu" nie dziwne ze jesz co chcesz i chudniesz,bo 1000kcal to glodowka i mozna nawet sie w McDonaldzie stolowac i schudnac,zadne odkrycie

    • MagdaMaciaszek

      MagdaMaciaszek

      5 lipca 2016, 13:29

      Ale ludzie w to wierzą a w ten dzień, który niby jest wolny od diety na 1000 kcal się nie kończy.

    • angelisia69

      angelisia69

      5 lipca 2016, 13:31

      no tak bo obietnica "full uczty" dziala na ludzki mozg ;-) ludzie byliby zdolni jesc same salatki przez 6dni,jakby ktos im obiecal mega wyzere w niedziele.taka ludzka psychika :P

    • MagdaMaciaszek

      MagdaMaciaszek

      5 lipca 2016, 13:33

      I metabolizm szaleje, jelita jęczą bo raz głodują a raz z obżarstwa puchną... Wytrzymasz miesiąc i potem rzucasz wszystko w cholerę i zabawa zaczyna się na nowo...

  • Victoria88

    Victoria88

    5 lipca 2016, 00:35

    Masz racje, we wszystkim trzeba znac umiar, wg mnie odchudzanie nie jest na miesiac czy dwa , to po prostu musi byc zmiana stylu odzywiania, bo inaczej bedzie powtorka z rozrywki ;) a te 3 obiady mnie przerazaja..3 porcje miesa to jak dla mnie zdecydowanie za duzo.

  • Doma19

    Doma19

    4 lipca 2016, 21:16

    Nic dziwnego ze nie trzeba cwiczyc skoro je sie 1000 kalorii.

    • MagdaMaciaszek

      MagdaMaciaszek

      5 lipca 2016, 13:36

      No właśnie i idziemy w drugą stronę, bo osłabiamy przez 6 dni organizm nieodpowiednią ilością kcal. a potem 7-go dnia obciążamy wyżerą. Każdy się skusi na ten dzień dyspensy i nażre się po kokardkę na czubku głowy.

    • Doma19

      Doma19

      5 lipca 2016, 20:07

      I jaki to ma sens ? Przeciez to nie zdrowe i tylko spowolni metabolizm

    • MagdaMaciaszek

      MagdaMaciaszek

      5 lipca 2016, 20:45

      No właśnie, a portale to publikują i ludzie się nakręcają.

  • Victoria88

    Victoria88

    4 lipca 2016, 20:56

    Wlasnie to przeczytalam , ale nie wiem czy to ten sam artykul ;p bo z tego co ja zrozumialam to oni pisza o diecie 1000 kcal, a mozna jesc wszystko co sie chce dopiero, kiedy zauwazymy, ze waga nam nie spada , no ja to tak zrozumialam

    • MagdaMaciaszek

      MagdaMaciaszek

      4 lipca 2016, 21:10

      "Jej zaleta: prostota oraz jedzenie ulubionych potraw raz w tygodniu (albo wtedy, gdy mimo dietetycznych zabiegów przemiana materii zwalnia, na co wskazuje waga i zawartość tkanki tłuszczowej). Dzienna dawka kalorii zależy od zawartości tkanki tłuszczowej. W przypadku gdy tkanka tłuszczowa stanowi 30 proc. i więcej, dzienne menu nie powinno przekraczać 1000 kcal. Na tej diecie nie trzeba ćwiczyć!" Dla mnie to dziwne. Pierwsza dziwna rzecz to praktycznie 3 posiłki w ciągu dnia, które mogłyby być obiadami (ale na dietetyce się nie znam, więc może te 6 dni faktycznie jest dobrze zbilansowane). Ale jaka znana wam dieta zachęca do zdrowego trybu życia i wpierdzielania pizzy w ilości dowolnej raz w tygodniu? Napisane - jedzenie raz w tygodniu tego co się chce, chyba, że... Do tego brak ruchu. Jak dla mnie bzdura. Żeby schudnąć trzeba zmienić tryb życia. Napchanie się pizzą i chipsami w niedzielę spowolni raczej metabolizm. Tym bardziej, że ktoś, kto musi się pilnować przez cały tydzień, nie opanuje się w ten jeden dzień i na jednej pizzy się nie skończy, ale będzie żarł do bólu, skoro dieta mówi o braku ograniczeń. Jak dla mnie to raczej mało przekonujące.

  • ingrid83

    ingrid83

    4 lipca 2016, 19:53

    hmm...cos mi tu smierdzi..

    • MagdaMaciaszek

      MagdaMaciaszek

      4 lipca 2016, 19:58

      No... gazy powstałe po dniu obżarstwa bez limitu... :P