Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień drugi :)


Pobudka w standardzie, czyli 7:30 wpada córa i nakazuje włączyć bajkę :) Kawa, herbata czerwona, śniadanie i porządki. Posprzątałam łazienkę na błysk, poukładałam rzeczy dzieci w szafie, umyłam podłogi- trochę ruchu nie zaszkodzi :)
Męczą mnie pośladki i uda po wczorajszej Chodakowskiej, ale to dobrze, bo przynajmniej czuję, że je mam, a może już niedługo zniknie cellulit i nogi przestaną się trząść jak galareta?
Ciało mi ładnieje, tzn. robię sobie zabiegi na nie i już po 2 widzę ogromną poprawę w jędrności i kolorycie. Skóra robi się miękka i przyjemna, a woń jaka utrzymuje się po zabiegu (arbuzowy) działa na zmysły mojego starego W niedzielę powiedział mi, że pachnę obłędnie

JADŁOSPIS:

ŚNIADANIE: 3 placki ziemniaczano- cukiniowe na zimno z poprzedniego dnia :)

II ŚNIADANIE: jabłko + pomidor, kilka migdałów blanszowanych

OBIAD: wątróbka duszona w sosie curry (cebulka podsmażana na oleju) + kasza gryczana 1/2 worka + 1/4 worka kwaszonej kapustki

PODWIECZOREK: gruszka

KOLACJA: makrela wędzona

GRZESZKI: 2 kawy z mlekiem (2%)



ZABIEGI: peeling enzymatyczny na twarz, maseczka algowa multiwitamina, serum p/trądzikowe, krem p/trądzikowy; farba do włosów w kolorze ciemnego brązu

ĆWICZENIA: skalpel

  • Sezzam

    Sezzam

    5 grudnia 2013, 07:50

    kawka z mlekiem to nie grzeszek ;) powodzenia w dalszej walce :)