Pogoda nie nastraja do aktywności, wręcz odwrotnie- najchętniej schowałabym się w ciepłym łóżku, przykryła kocem... Do tego jakieś dobre kanapeczki, popijane słodziutkim kakao i przegryzane czekoladą Szkoda mi jednak tych kilku dni, które za mną... Już wiele razy zmarnowałam kilkudniową walkę o lepsze ja, teraz musi być inaczej! Chcę w końcu bez zażenowania rozebrać się na plaży i cieszyć latem
Dopadło mnie lekkie przeziębienie- pokasłuję i gardło czerwone. Córze leci smark z nosa, mam nadzieję, że nie pochorujemy się na dobre, to byłby koszmar!
MENU:
ŚNIADANIE: owsianka na wodzie z kiwi, migdałami, bananem, winogronami
II ŚNIADANIE: banan, garść orzechów nerkowca
OBIAD: rosół wołowy z ziemniakami
PODWIECZOREK: pomarańcza, banan
KOLACJA: kurczak w ziołach, pieczony w piekarniku, z jabłkami i czosnkiem (mniam!)
GRZECHY: dwie kanapki z masłem i szynką + kawał szarlotki (i to na noc)!