Świat nura- Aleksandra Kościówa to zniewalająca książka-tajemnica. Szkatułkowa konstrukcja przygód antykwariusza Arrlo wciąga czytelnika w nieoczywisty świat. Hipnotyzuje i zastawia pułapki na zdroworozsądkowe przyzwyczajenia. Książka jest wymieniana jako jedna z najciekawszych pozycji w polskiej literaturze w 2006 roku. Aleksander Kościów, debiutant w pisaniu prozy, ma spore doświadczenie jako twórca ? jest kompozytorem muzyki. W związku ze spotkaniem 28 lutego w Kronice zadaliśmy autorowi kilka pytań.
Ultramaryna: W jaki sposób pisze się powieść tak długą i wielowątkową jak ?Świat nura??
Aleksander Kościów: Dla mnie osobiście był to proces, którego elementy i podstawy znam z praktyki kompozytorskiej. Oczywiście nie da się tu zastosować takich mechanizmów w całej rozciągłości, ale dla mnie najbardziej istotnymi paralelami były kwestie formy (pracy nad formą), czegoś, co u nas nazywa się tektoniką dzieła ? chodzi o rozplanowanie napięć, punktów zwrotnych i wszystkich tych czynników, którymi twórca świadomie wpływa na przebieg wrażenia odbiorcy. Ponadto na bazie doświadczeń kompozytorskich w miarę komfortowo dała się zastosować technika tzw. ?prekompozycji? ? co, ile i w jaki sposób planować (szkicować?) zanim zacznie wypełniać się formę materiałem, treścią. Myślę, że te dwa czynniki na pewno pomogły mi w zapanowaniu nad powieścią w kontekście fabuły i formy, zważywszy, że forma jest obszerna, a fabuła wysoce skomplikowana.
Arrlo, główny bohater ?Świata nura?, mieszka w mieście, które sam wymyślił, ale sytuacje przytrafiające się mu często go przerastają. Czy można przyjąć w związku z tym, że wyobraźnia pokonała bohatera wikłając go w zaskakujący ciąg sytuacji? Żeby odpowiedzieć na to pytanie (które jest też trochę pytaniem do czytelnika), trzeba zastanowić się nad wybranymi aspektami przesłania i odszyfrować parę zagadek. Ja osobiście, jako autor, nie czuję się w mocy odsłaniać takich rzeczy wprost. Ale można za pewnik przyjąć, że Arrlo rzeczywiście nie jest ?podpięty? do rzeczywistości miasta odpowiednio. Może to wynikać z faktu, że ? jak mu się to niejednokrotnie wmawia ? nie jest to jego naturalny teren bytowy. Nawiasem mówiąc Doulaix i Maaka też ?zaginają? prawa fizycznej rzeczywistości wokół siebie. Następne zagadnienie, które siłą rzeczy pojawia się w kontekście tego pytania, to czy rzeczywiście Arrlo jest autorem ? albo czy jest jedynym autorem ? rzeczywistości miasta. Jeżeli nie ? w mniejszym stopniu dziwi już, dlaczego ta rzeczywistość i jej sytuacje przerastają go, jak mówisz. A więc może to nie do końca jego wyobraźnia płata mu te figle. Jego główny problem jako (rzekomego?) autora miasta jest taki, że on tak sądzi, ale w sumie nie ma do tego chyba podstaw. Kto zatem ma?
Perypetie Arrlo oraz skrupulatne wyliczanie składników posiłków przypominają przypadki postaci z książek Murakamiego. Czytelnik do końca nie jest pewny, co jest prawdą, a co urojeniem. Czy proza autora ?Przygody z owcą? miała wpływ na świat przedstawiony w twojej książce? Rzeczywiście, twórczość tego autora nie jest dla mnie bez znaczenia. Nie dziwię się temu, że w niejednym aspekcie narzuca się takie skojarzenie. Nie jest ono rzecz jasna zamierzone jako wzorzec, ale nie ukrywam, że świat i język powieści tego autora oddziaływuje silnie na moją wyobraźnię ? nie tylko jako czytelnika. Natomiast częstotliwość opisów jedzenia, choć zwraca może uwagę, nie miała w moim zamierzeniu funkcji uczynienia z jedzenia kwestii wyjątkowej, poza pewną metaforą pochłaniania jako przejawu nieograniczonej konsumpcji podniesionej z poziomu potrzeb do poziomu usprawiedliwianej medialnie i społecznie obsesji.
?Świat nura?, chociaż jest mocno zanurzony w formie powieści łotrzykowskiej z elementami fantastyki, jest jednak opowieścią bardziej zaawansowaną myślowo. Czytelnikowi jest potrzebna pewna wiedza, by wyłapać więcej sensów i odnośników. Jakie podpowiedzi mógłbyś wskazać, by ułatwić czytelnikowi wyłapywanie tropów w tej postmodernistycznej gęstwinie? To wyjątkowo onieśmielające pytanie. Jedną z istotnych sfer ?Świata nura? jest jego zagadkowość ? a ściślej mówiąc może raczej pewna wielopiętrowa metaforyczność. Z całą świadomością spiętrzałem tu pewne kody, i to w taki sposób, żeby czytelnik odszyfrowywał je na własny użytek albo wręcz nie odszyfrowywał w ogóle. Jedyna ogólna podpowiedź, jaką mógłbym dać jako autor, brzmi: ?Czytelniku, zaufaj swojej wyobraźni, ale rozpędzaj ją również na szerokim horyzoncie wielokulturowej symboliki, wielopiętrowej metafory, bądź czujny, zbrojny w potencjał wiedzy humanisty i potrzeby odkrywcy (odkrywcy ?mentalnego?)?.
W jaki sposób interaktywna forma łamigłówki ?Świata nura? ? zapętlenie się dwóch światów: mniej i bardziej rzeczywistego ? ma wpływać na odbiór powieści? Oprócz tej ukrytej sfery moich autorskich intencji, wydaje mi się, że rzeczywistość w istocie ma nieco większy ?zasięg?, niż ten, którego używamy żyjąc. Chciałem odpowiednio i sumiennie usprawiedliwić zasugerowane w książce prawdopodobieństwo istnienia i przenikania się rozmaitych rzeczywistości, otwierających się na siebie w odpowiednich warunkach. Istotne jest, jakie prawdy z wywołanych taką wzajemnością sytuacji czytelnik uzna za wartościowe. Trzeba się do nich ustosunkować ? choćby po to, by znaleźć swój własny punkt widzenia na rozwiązanie fabuły.
Każdy ma swój kanon literatury ? książki, do których lubi wracać. Jakie pozycje cenisz w literaturze i dlaczego lubisz do nich wracać, a co cię najbardziej odrzuca? Odrzuca mnie literatura, w której widać brak dbałości o język jako warsztat, oraz literatura, która (umiejętnie czy, nie daj Boże, nieumiejętnie) stara się epatować mnie atrakcyjnością tego, co złe, niewłaściwe, brzydki i ponure. Trudno jest dla mnie usprawiedliwić takie uwarunkowania. Do moich ukochanych twórców należą Murakami, Bułhakow (w zasadzie chodzi o ?Mistrza i Małgorzatę?), Lagerkvist, Nabokov. Cenię też wybrane pozycje takich autorów jak Mulisch, Kundera, Cortazar i in.
Wiadomo, że jesteś kompozytorem. Czy myślenie muzyką pomaga w pisaniu? To jest tak trudne i głębokie pytanie, że mogę tutaj odpowiedzieć tylko bardzo ogólnie: mnie osobiście pomaga. Częściowo wyjaśniłem to wyżej.
rozmawiał: Adrian Chorębała
zdjęcie: Wydawnictwo Muza
ultramaryna luty 2007