Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
35 minut joggingu


 udało się wczoraj- pobiegałam, pilnując stref tętna :-)  Jak przekraczało 170 to zwalniałam, maszerowałam  i za chwilkę znowu biegłam..potem 30 brzuszków. Zakwasy okrutne mimo rozciągania.
Może jutro wieczorkiem znowu się uda- wszystko zależy od głowy (mam częste migreny)...a wysiłek fizyczny tylko nasila dolegliwości
Miłego majowego dnia