Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Zaliczone v


 Wczoraj znowu mi się udało pobiegać- co prawda był to akt  wyładowania złości, ale cel został zrealizowany. Poczułam się lepiej psychicznie...tylko te zakwasy.Każdy krok to był ból. 
Myślę, że opcja co drugi dzień jest najlepsza, oby to utrzymać. Ze słodyczami trzymam się dzielnie- nie ulegam w tygodniu- dopiero w weekend małe przyjemności :-)

Poniedziałek-  40 minut jooging
Środa -   tak samo
Piątek- 40  minut- w planach
 Waga na razie bez zmian- 61 kg