Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
wraca znów syn marnotrawny ponieważ zgrzeszył i
chce się nawrócić


Święta Święta i po Świętach w lodówce pustki w brzuchu pełno. 

zaliczyłam właśnie 10 min sesję rozciągania bo po długim okresie niećwiczeni tylko to mój organizm toleruje. w dodatku co chwilę kapie mi z nosa więc chodzę z chusteczką w obydwu dziurkach żeby podłogi nie zakapać. uwierzcie mi fajowsko to wygląda kiedy przybieram pozycję psa z głową w duł a z nosa wystają mi dwie papierowe flagi :) 

byłam dziś na sankach z synusiem trochę się wyszalałam ale ciężko jest oddychać kiedy z kominów leci cała tablica Mendelejewa. 

byle do wiosny Kochane!

  • Caffettiera

    Caffettiera

    30 grudnia 2014, 11:42

    takie szaleństwo z dzieckiem to kcal na pewno dużo spaliłaś ;) zdrowiej!

  • angelisia69

    angelisia69

    30 grudnia 2014, 05:13

    hehe rozsmieszylas mnie tym katarem :P