Raz w tą, raz w tą i generalnie zastój. Liczę na to, że siłownia coś ruszy w tym temacie. A zaczynam wreszcie w środę. Już się nie mogę doczekać, a z drugiej strony, trochę się boję. Nowe miejsce, obcy ludzie. Na każdej siłowni już kogoś miałam znajomego. A tu...nikogo. Chyba, że spotkam którąś dziewczynę z pracy, ale z tego co słyszałam, wykorzystują karnet na solarium i masujący fotel, a nie zajęcia.
Co do Maciusia. Trochę mu się przestawia ze spaniem. Niestety nie na lepsze. Dobrze, że jeszcze sam zasypia, ale bardzo nerwowo. Nerwowo się też budzi w nocy i nad ranem. Czasami to nawet nie wiem, czy śpi, czy nie. Czytałam, że czasami niemowlęta tak mają wchodząc w fazę "rem", czy jak jej tam. Ale żeby aż tak? On niesamowicie się kręci, wierci, wierzga rękami i nogami. I żeby tylko stękał. Bardziej krzyczy niż stęka. Mam nadzieję, że mu to przejdzie....
Mały mymlak.:)
mariolkag
21 października 2008, 10:01jak wydoroślałaś, jak dojrzałaś.:)) Piekny komentarz mi dzis napisałas.Jestem pod wrazeniem. Nie na darmo mówia ,że wszelkie doświadcznia życiowe nas kształtuja i wzmacniaja .Buziaki dla słodziaka !!
Krstyna
21 października 2008, 09:16Gratulije Malca!