Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Siedemdziesiąt plus :)


   Siedemdziesiąt plus dziewięć i siedem dziesiątych kilograma - ale jednak. W końcu udało się przekroczyć magiczną barierę osiemdziesięciu kilogramów. Teraz jest ciężej - na początku mojej przygody z dietą waga spadała szybciej i bardziej drastycznie. W pierwszym tygodniu pięć kilogramów praktycznie od samych ćwiczeń, a potem około kilograma tygodniowo. Teraz zrzucam po dwieście - trzysta gram a czasami w ogóle. Trochę mniej jest to motywujące ale się nie poddam. Bo efekty jednak są.

   Tym spadkiem osiągnęłam następny etap odchudzania - czwarty. Teraz będę dążyła do siedemdziesięciu siedmiu kilogramów, chociaż - pewnie ze względu na przeładowany imprezami grudzień będę miała z tym większy problem. Uwielbiam grudzień ale zawsze  kiedy w styczniu zdecyduję się wejść na wagę ona robi "eeekh" i tak dziwnie jęczy. Muszę się zmobilizować, żeby w przyszłym roku to jednak trochę inaczej wyglądało.

  Czyli dążę do następnego etapu - ale jestem zadowolona, że już tyle udało mi się osiągnąć. Z aktywnością fizyczną coraz lepiej u mnie. Nadal przestrzegam zasad wyzwania - żadnych słodkości w listopadzie. Na razie życie jest różowe. Zobaczymy kiedy zacznę jęczeć?? ;)

   Czyli pozdrawiam Wszystkich i życzę podobnie miłych wrażeń - jakie ja osiągnęłam przy wczorajszym ważeniu. Oby tak dalej :)

  • aska1277

    aska1277

    18 grudnia 2016, 20:08

    Nadrabiaj :) Pozdrawiam

  • aska1277

    aska1277

    17 grudnia 2016, 12:21

    Ja dziś się ważyłam i zaliczyłam spadek :) jupiiiii jestem szczęśliwa :) miłej soboty i gratuluję spadku :)

    • Malrad

      Malrad

      18 grudnia 2016, 12:07

      Super, to zawsze przyjemne kiedy nasze wysiłki przynoszą efekty. Ja w końcu doczekałam jakoś urlopu i muszę się wziąć za wpisy do pamiętnika.

  • roweLova

    roweLova

    27 listopada 2016, 22:58

    Mam identyczny cel i też się boję grudnia. Uff, byle do wiosny. No i serdeczne gratulacje!

    • Malrad

      Malrad

      28 listopada 2016, 14:01

      Dzięki, dzięki - w sumie mnie Zainspirowałaś więc dzięki podwójne ;) I faktycznie - wiosna to to co tygryski lubią najbardziej - w moim domu żadnych pokus aż do Wielkanocy.

  • aska1277

    aska1277

    27 listopada 2016, 17:34

    Zróbmy wszystko aby w styczniu waga nie jęczała... chyba,że z rozkoszy heheheheh

    • Malrad

      Malrad

      27 listopada 2016, 18:00

      Dokładnie tak ;)