Buu:( ani troszke... a dzisiaj piekę... tort i 24 muffinki na impreze urodzinową faceta mojej mamy...
No ale;) ruszyć tego nie mogę:) przecież nie dam im nadgryzionego tortu;) a muffinki i tak wychodzą 12 na blache, więc trzech porcji robić nie mam zamiaru:) bedą odliczone:)
Chciałam jajko na śniadanie, ale z moimi zdolnościami do oddzielana żółtka od białka, pewnie kilka jajek będzie na jajecznice:P na ,... kolacje;)
Po wczorajszych rowerach... zrobilam sobie rany na stopach:( na każdej mam gigantyczny pęcherz... zdarzyło mi się już to kiedyś... myślałam, że to od butów, a to chyba się skarpetki mi zawinęły... w sumie to nie wiem od czego... jutro mykne kupić nowe adidaski...w sumie to ;) najacze ;) bo adidasków nie libimy;)
Co by tu zjeść na śniadanko? jogurcik jakiś chyba, bo twarogu mi się robić nie chce...
Kurde bolą mnie te stopy:/ a roboty kupa na dzisiaj:/ już same te placki, ze 2-3 prania wstawić musze, prasowanie skończyć... pranie i prasowanie miało być wczorraj- ale mój piękny właściciel zaprosił czarownice- swoją matke:/
Ogólnie to dzisiaj mam jakiś chandrowy dzień, ubolewam nad moim związkiem- czuję się jakbym miała dwójkę dzieci którymi się muszę zajmować:/ wypierz, wyprasuj, umyj, ugotuj, posprzątaj... Gdybym była sama z dzieckiem, miałabym przynajmniej połowę roboty mniej... ale hmm, sama bym się nie utrzymała niestety, więc jeszcze przynajmniej 5 lat muszę tkwić w tym bagnie:/
To nie chandra- to syndrom "ostrego niedopchnięcia"
justyna.ja85
20 listopada 2011, 11:39U mnie też nie spada, ani ciut ciut. Albo rośnie, albo stoi w miejscu. Tylko ja słabo się ostatnio staram i to jest tym spowodowane. Porozmawiaj z drugą połową żeby trochę Ci pomógł, to będzie lepiej. Mój mężulek co prawda pomaga mi w domowych sprawach, ale i tak jest jak duży dzieciak. Jak nie powiesz to nie zrobi, wszystko pokaż, przypomnij i takie tam. Tacy są niestety Ci nasi mężczyźni. Głowa do góry!
foxik29
19 listopada 2011, 18:11Ja jestem sama z trójką dzieciaków, z których najmłodsza ma dopiero 15mcy. Wynajmuję mieszkanie (nie pracuję) i utrzymuję dzieci sama. Uwierz w siebie. Ja daję radę Ty też poradzisz. A z mężczyznami już tak bywa niestety. Zawsze mają coś ważniejszego:/. Pozdrawiam.:)
dnamra80
18 listopada 2011, 19:30Znam ten ból. Przynieś podaj pozamiataj. Dzieci było komu robić , ale żeby pomóc to nie ma. Chociaż ja chyba tak jak Ty, bardziej jestem zorganizowana jak jestem sama z maluchami, niż jak jest mój mąż. U mnie tortu nie uświadczysz ... ja w ogóle mam 2 lewe ręce do pieczenia i gotowania.... może to i lepiej, bo jakbym potrafiła pichcić to zamiast 20 kg miałabym do zrzucenia 100. Powodzenia i wytrwałości... nie daj się... wiesz...SEKSMISJA :P
lovelydream
18 listopada 2011, 13:50Ojj u mnie w lodowce tez tort stoi.. bo kuzyna ma urodziny i mama mu piekla, bo to jej chrzesniak... ale nawet na niego nie patrze ! :)) Noo i Tobie tez nie wolno hehe :D a co do pecherzy to ja polecam aloes z kaktusa xD ja zawsze sobie tym pocieram jak mnie np. but obgryzie i po dwoch dniach nie ma sladu :) Pozdrawiam:)
Hellcat89
18 listopada 2011, 12:03hehe swoją drogą nadgryziony tort ciekawie by wyglądał.... oj widzę, że dziś bardzo dużo roboty przed Tobą... powodzenia 3maj się!