Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

nie czekaj na właściwy czas - działaj nie czekaj na miłość - kochaj nie czekaj na pieniądze - zarób je nie czekaj na własną misje - znajdź ją nie czekaj na okazję - stwórz ją nie zgadzaj sie na mniej - sięgaj po więcej nie porównuj się z innymi - bądź wyjątkowy nie unikaj błędów - ucz się na nich nie roztrząsaj porażek - wyciągaj wnioski nie cofaj się - idź na przód nie zamykaj oczu - otwórz umysł żyj poszukuj podążaj własną drogą drogą SZCZĘŚLIWEGO życia !

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 13795
Komentarzy: 162
Założony: 2 listopada 2011
Ostatni wpis: 7 lipca 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
lovelydream

kobieta, 32 lat,

167 cm, 70.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: 1 cel - - - > 70 kg ;)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

7 lipca 2014 , Komentarze (11)

Waga: 76,6 kg


hej ;* 

Jak po weekendzie kobietki? u mnie imprezowo i było parę ponadprogramowych rzeczy, które zjadłam.. ale za to duużo tańczyłam w sobotę ;) Wczoraj tak jak pisałam nie biegałam, w tygodniu też trzeba sobie zrobić przerwę na regenerację.. ale za to byłam na spacerze z koleżanką więc coś tam spaliłam.

W niedzielę (29.06.2014) ważyłam 79,2 kg, dziś stanęłam na wagę i jest 76,6 kg czyli 2,6 kg mniej! Tak się cieszę :)) Do tego nie ma wzrostu wagi, a w sobotę naprawdę nie uważałam na nic! :)

 Dziś muszę iść na zakupy coś sobie kupić do jedzenia, bo w domu zostało wszystko co niezdrowe ii żeby mnie nie kusiło ;p  Poza tym, może pójdę się poopalać, bo znów taka ładna pogoda,(slonce) a w sobotę idę na wesele i pasuje jakoś wyglądać ;) 

Aaaa później oczywiście bieganie ! ;)) to chyba tyle ;*

Miłego dnia kochane :) <3:*

5 lipca 2014 , Komentarze (2)

Waga: 76,6 kg


Cześć słoneczka! Dziś na szybko, bo nie mam za wiele czasu :) wieczorem wybieram się na imprezę! ;) i mam zamiar wypić parę drinków :P Jak widzicie spadek wagi i to bardzo duży... :D widocznie dlatego wczoraj nic nie ubyło... żeby dziś pokazać mi tą piękną szósteczkę :P ale się cieszę.. Jeśli chodzi o bieganie, to kolejny dzień zaliczony! 

Dziś jednak krócej, niż zwykle.. a jutro chyba robię sobie dzień odpoczynku. Trzeba się zregenerować ii odpocząć po dzisiejszej imprezie :P 

Miłej soboty ! :* <3

4 lipca 2014 , Komentarze (2)

Waga: 77,3 kg


hejj ślicznotki ;*

Waga stoi, ale to nic.. :) Nie przejmuję się, wiem że nie powinnam się codziennie ważyć... ale jakoś tak z przyzwyczajenia rano staję na tą wagę.. :) :P Ważne, że się nie zniechęcam :) 

Taka dziś ładna pogoda, że nie mogłam się powstrzymać do popołudnia.. żeby pójść biegać i wyszłam praktycznie w samo południe..  a wieczorem wpadają koleżanki więc i tak nie miałabym kiedy...

smaży jak cholerka, może się pójdę opalać :D Jak ja kocham słońcee <3 <3!!!

Tak więc:

(coraz bardziej podoba mi się ten kalendarzyk :P )

Słonczego dnia ! :*****

3 lipca 2014 , Komentarze (2)

Waga: 77,2 kg


Witam Was moje kruszynki ;*

Przed chwilką wróciłam z mojej trasy :D 4 dzień uważam za zaliczony! 

Jeśli chodzi o to co jem.. Więc wiem.. nie jest to duża ilość, ale nie czuję się głodna w trakcie dnia.. Jak siedzę długo to około godziny 23 zaczynam odczuwać głód, ale potrafię nad tym zapanować.. już po prostu przywykłam, że wieczorem mi burczy trochę w brzuchu.. ale w ciągu dnia jem co 2/3 godz więc nie potrzebuję dużej ilości jedzenia.. poza tym całymi dniami praktycznie nic nie robię, bo mam wakacje więc tym bardziej uważam, że jest okej.. bo nie lecę na samej przysłowiowej sałacie.. jem jogurty(normalne, a nie jakieś 0%)... warzywa, owoce, mięso( nie smażone!) pieczywo, makarony i wiele innych rzeczy.. Jem tak już ponad pół roku i jeszcze nie miałam kompulsów, ani nic. Po prostu czasem jak mam ochotę to zjem jakieś ciasto, loda czy pizzę.. ale wszystko w granicach rozsądku i nie tak, żeby czuć ze zaraz mnie rozerwie od środka.

Ok tyle mojego gadania :)

Dziękuję za wsparcie ! ;)

Pozdrawiam ! ;*

2 lipca 2014 , Komentarze (3)

waga: 77,8 kg


hejj ;* 

Niedawno wróciłam do domu, byłam pobiegać... zlał mnie deszcz, ogólnie pogoda pod psem :\ Gdzie to słońce ja się pytam !!??? 

Ale nie ma deszcz nie deszcz biegać poszłam :) 3 dzień uważam za zaliczony!

Jeśli chodzi o jedzenie, to rano zjadłam 2 jajka z pieczywem ciemnym, obiad: ugotowałam sobie kalafior z marchewką ;) podwieczorek: płatki z mlekiem, a kolacja jeszcze przede mną :) się okaże :)

Właśnie...! Poszukuję jakichś ćwiczeń na brzuch.. Jeśli któraś z Was próbowała jakichś fajnych i jest zadowolona z efektów to była bym wdzięczna za podesłanie...

Pozdrawiam ;* !

1 lipca 2014 , Komentarze (1)

waga: 78,2 kg


Hejjj ;*

Ja tylko na chwilę, bo robię porządki w szafie :)) 

Pochwalę się! A co ! :) 2 dzień biegania zaliczony, meega fajnie się czuję ! Rano wstałam i czułam tak jakbym miała mniejszy brzuch, taki mniej napuchnięty :)) 

Dziś dzwonił do mnie mój kochany.. ostatnio kłóciliśmy się trochę, miałam jakąś nerwicę, przez okres, przez ten jego wyjazd i wgl.... ale dziś już wszystko ok.. tak za nim tęsknię, aa tu jeszcze 19 dni :( :( Co zrobić... muszę wytrzymać.. aa za ten czas jeszcze trochę schudnę i będę piękniejsza ! 

aa teraz MOTYWUJEMY !!! -->

WSZYSTKIE TAKIE BĘDZIEMY ! Chociaż nie... co ja bredzę :) BĘDZIEMY PIĘKNIEJSZE!! Do dzieła kobietki ! 

Ok, ja uciekam dalej ogarniać te szafy.;)) 

Całuję :*

30 czerwca 2014 , Komentarze (2)

Waga: 78,7 kg

Hejj ;**

Co tam u Was kochane? Jak po weekendzie? Waga na + czy - ?? :) 

U mnie wczoraj pół dnia była koleżanka dlatego plany z bieganiem poszły w las bo jak wróciłam do domu to była noc :/ a mieszkam w okolicy, w której dość niebezpieczne jest szwendanie się samemu po nocy ;/ ale spacerowałyśmy duuuuużo więc i tak było spoko... :)  Nie widziałyśmy się od świąt Bożego Narodzenia, czyli od tego czasu gdzie jeszcze ważyłam jakieś 100 kg... jak mnie zobaczyła to pierwsze jej słowa ; JAK TY ŁADNIE WYGLĄDASZ! :) fajnie usłyszeć coś takiego! ;)) Ogólnie jeśli chodzi o wczorajsze jedzenie to było w miarę w porządku.. rano zjadłam jajka z ciemnym pieczywem, później upiekłam sobie kotleta (w panierce!) później zjadłam sobie płatki z mlekiem (1,5%), a na kolacje loda (w czekoladzie z migdałami) :P do tego oczywiście WODA! Długi spacer z koleżanką ii dziś stanęłam na wadze, a tam 0,5 kg mniej ! :) Jak widać można zjeść czasem nawet coś słodkiego, wystarczy się trochę poruszać, przejść się czy cokolwiek a waga i tak spada... Ogólnie to mam do tego jeszcze @ więc i tak się dziwię, bo zazwyczaj wtedy zatrzymuje mi się woda w organizmie aa tu taki spadek... :) Generalnie to jestem z siebie dumna, bo koleżanka jadła chipsy, czekoladę aa ja zjadłam sobie tego loda i mi wystarczyło nie ruszyłam nic więcej :) Do tego teraz będzie 5 miesięcy jak przestałam palić.. Koleżanka odpala jednego od drugiego.. wczoraj paliła przy mnie, a ja nie ruszyłam tego. Bo wiem że wystarczy 1 żebym znów zaczęła.. 

a NIE CHCĘ (!)


Ogólnie to jestem zła, chodzę jakaś znerwicowana... chyba przez ten wyjazd chłopaka.. prawie w ogóle nie mamy kontaktu,  do tego ten okres ehhh... MUSZĘ SIĘ CZYMŚ ZAJĄĆ :|

Dziś pójdę już pobiegać! (choć pogoda paskudna ....: [ )

Jadłospis: 

  • śniadanie: cornflakes + mleko (1,5%), kawa
  • obiad:....?
  • podwieczorek:....?
  • kolacja:.....?

nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że jego osiągnięcie wymaga czasu... CZAS I TAK UPŁYNIE!

Dziękuję za komentarze ! Nawet nie wiecie jak cieszą te słowa.. Człowiek czuje, że ktoś z nim w tym wszystkim jest, że go ktoś WSPIERA ! Dziękuję kochane :* !!

29 czerwca 2014 , Komentarze (3)

                                                                                                                                         29.06.2014 waga: 79,2 kg

Hejj ! ;*

Dawno nie pisałam, ale pamiętam o Was kochane ! :*  Ostatnie miesiące to było jedno wielkie urwanie głowy, sesja, sesja, sesja, chłopak, później wypadło jeszcze wesele koleżanki i same rozumiecie.. Na uważanie na to co jem też nie miałam za wiele czasu. Starałam się, ale nieraz zdarzało mi się zjeść tłusto bądź coś słodkiego... ale teraz mój facet wyjechał na 3 tygodnie do Kanady :( będę się nudzić (choć mam zamiar skończyć pisanie pracy inż :P) więc postaram się wpadać tu częściej :)

Jeśli chodzi o moją wagę to nie przytyłam, nie rzucałam się na jedzenie... jadłam normalnie jak reszta domowników, a waga spadła od mojego ostatniego postu. 

Teraz mam plan wziąć się za siebie i zacząć biegać.. ładna pogoda, a ja i tak nie mam za wiele do roboty więc jest idealny moment aby znów troszkę zgubić :)) 

Parę lat temu próbowałam biegów interwałowych. Udało mi się biegać wtedy jakieś dwa miesiące i moja kondycja naprawdę się poprawiła. Po pewnym czasie potrafiłam biegać ponad 60 minut w dość szybkim tempie, bez przerw na odpoczynek... a co więcej sprawiało mi to cholerną przyjemność... żałuję, że przestałam. Tak więc dziś wieczorem, słuchawki na uszy ii RUUUUUUNNN ! :)

za 4 tygodnie wyjeżdżam do Grecji z chłopakiem więc tym bardziej mam motywację :D

Jadłospis na dziś: 

śniadanie: 2 jajka + kromki pieczywa ciemnego+ kawa 

reszta - się okaże :PPP

Buziaki kruszynki;**

15 kwietnia 2014 , Komentarze (6)

Waga: 80,8 kg

Hej słoneczka (: 

Właśnie wróciłam z zajęć... miałam na 7, wstałam 4:45.. wczoraj była pełnia i nie mogłam zasnąć.. Masakra jakaś.:| Ogólnie to przez te wszystkie miesiące zauważyłam, że wysypianie się ma duży wpływ na stratę moich kg.  Tzn. był taki czas, w którym sypiałam niewiele (np. w sesji) i waga praktycznie stała w miejscu, natomiast jak tego snu było więcej, bo spałam po 8/9 godzin waga nagle zaczęła spadać. Wy też tak macie? Czytałam nawet gdzieś o tym, że podczas odchudzania sen jest bardzo ważny, ale jakoś nie wierzyłam dopóki nie przekonałam się na własnej skórze.

Mam jeden problem.. Otóż są to rozstępy.. Po przytyciu tych 30 kg zrobiło mi się ich sporo na plecach.. Teraz mam wrażenie, że są one mniejsze po spadku tyc 19 kg, mam nadzieję, że jak stracę jeszcze te 10 kg to będą jeszcze mniejsze. Myślałam żeby to jakoś wspomóc. Stosowała któraś z Was coś co pomogło ?


Jedzonko:

5:00- owsianka ( otręby owsiane+ mleko 1,5% )                       

9:00- buła (ciemna) + pół jogurtu kiwi ( z biedry :D ) 

Dziś resztę dnia mam wolne więc pewnie coś poszaleję w kuchni ;) noo i mamie muszę pomóc piec ciacha na święta :) 


A u was jak przygotowania? Trzymacie dietę czy robicie sobie totalny luz ??

13 kwietnia 2014 , Komentarze (5)

waga: 81.5 kg

Witam was słoneczka ;) 
Nie było mnie tu bardzo, bardzo długo... Przez ostatni rok wiele się wydarzyło. Generalnie jeśli chodzi o masę ciała to osiągnęłam stan kryzysowy... W styczniu stanęłam na wadze i zobaczyłam tam 100 kg. Nigdy tego nie zapomnę. Wcześniej, czyli przez ostatni rok nie ważyłam się w cale. Bałam się? Tak. To dobre określenie. Widziałam się w lustrze i bałam się po prostu tego co pokaże ten cholerny licznik, ale z drugiej strony miałam to gdzieś bo  nie robiłam NIC ku temu aby schudnąć... ale opamiętałam się... ! Na dzień dzisiejszy mam za sobą 18,5 kg i to bez żadnych drastycznych diet. Fakt zrezygnowałam z kilku rzeczy, za którymi przepadałam, przede wszystkim słodycze (CZEKOLADA]:>)  ale muszę się przyznać z ręką na sercu, że nieraz zdarzyło mi sie zjeść coś tłustego, słodkiego.. najważniejsze żeby powiedzieć sobie... OK, ZJADŁAŚ TO, ALE ŚWIAT SIĘ NIE KOŃCZY.. jutro jest nowy dzień i przez ten jeden wybryk nie przytyjesz 10 kg... NAJWAŻNIEJSZA JEST WYTRWAŁOŚĆ, KTÓREJ WAM ŻYCZĘ Z CAŁEGO SERCA KOBIETKI :* i nie spieszcie się... najważniejsze jest to aby się nie spinać aż tak strasznie, starać się, zachować spokój i cierpliwość... nie histeryzować powtarzając sobie: " o Jezu muszę w miesiąc stracić tyle i tyle..". głodówki nie mają żadnego sensu!, ani diety typu dukan czy inne... trzeba jeść ZDROWO, CZĘSTO i tak żeby zaspokoić żołądek i GO NIE ROZPYCHAĆ! i WODA WODA i jeszcze raz WODA!  której przelałam przez siebie ostatnimi czasy hektolitry ;) ( na uczelni się już ze mnie śmieją, że za niedługo zacznę chodzić z 5 litrowymi butelkami) :) JA W TEN SPOSÓB od stycznia straciłam ponad 18 kg.. Moim marzeniem jest jeszcze jakieś 10, ale nie spinam się.. będę dalej sie trzymać tego co robię teraz I WIEM ŻE SCHUDNĘ..  Może w dalszej przyszłości uda mi się osiągnąć moje wymarzone 60 kg, ale najpierw muszę nauczyć się utrzymać to co osiągnęłam.. nie czuje się jakaś zmęczona, wyczerpana, niedojedzona... jem chleb, makarony itp. niestety na gotowanie nie mam za wiele czasu z racji studiów, ale jak tylko znajdę chwilę to staram się zjeść coś ciepłego i pożywnego, bo tego też potrzeba. Najważniejsze jest to aby zrozumieć siebie i potrzeby swojego organizmu... dawać mu to czego potrzebuje, a on odpłaci się spadkiem kg. I NIE KATOWAĆ GO... 
Jak znajdę czas to będę pisać i zdawać Wam relacje jak mi idzie :) 
Trzymajcie kciuki! 
Ja za Was trzymam BARDZO MOCNO! 
<3