2 tygodnie diety za mną :) Muszę powiedziec że na prawdę się zawzięłam i wcale nie było mi tak ciężko przez ten czas. Parę razy walczyłam ze sobą, ale zdrowe nawyki powoli zaczynają wchodzic mi w krew i już nie muszę się tak mocno kontrolowac. Oto moje dzisiejsze najważniejsze posiłki:
1. Śniadanie - owsianka z bananem i bakaliami
+ 2 kanapki z chlebkiem z Lidla takim trójkątnym z ziarnami ;)
2. Podwieczorek pół banana
3. Obiad - pierś kurczaka z grilla + ryż + kapusta kiszona
4. Podwieczorek - kawa + garśc bakalii
5. W sumie nic... nie byłam głodna.
Były też cwiczenia z Ewą, ostatnio nie bardzo miałam czas i ochotę i zaniedbałam przez 2 dni.. miałam wyrzuty sumienia i dziś dałam z siebie wszystko. Spociłam się jak pedofil w disnaylandzie...
Waga pokazuje już jakieś 66kg, a ja czuję się po tych dwóch tygodniach o nieeebooo lepiej. Spadło po parę cm tu i ówdzie i już serio widac pierwsze efekty, które dodatkowo dają mi porcję motywacji do dalszych wysiłków.
Robię teraz dodatkowo przysiady które rzeźbią poślady ;) codziennie o 5 więcej.
Nie mogę doczekac się prawdziwej wiosny, żeby wsiąśc na rower...
Jak tak dalej pójdzie to do lata będę lachonem jakich mało ;)
Aaaaa... a tu mój nowy kubeczek do kawy wraz z którymś z kolei śniadaniem :P mąż mi kupił w Home&You, taki drobiazg a jak mnie cieszy to szok :)
ciao! :)))))
MusingButterfly
15 kwietnia 2013, 23:28Fajny ten kubeczek !:) I przepyszne menu ;)