Wczoraj jednak "lekko" przesadziłam z bieganiem. Człowiek czasem chciałby więcej niż jest w zasięgu jego możliwości. Bolą mnie uda i łydki, w miejscach, które nie pamiętam żeby mnie kiedykolwiek bolały. Domyślam się że to dlatego że wcześniej nie były używane do tak intensywnego wysiłku. Chyba przydała by mi się niewielka rozgrzewka, możliwe że mięśnie potrzebują porządnego rozgrzania zanim dam im popalić. Z tego względu dziś nie biegam, dam mojemu ciału chwilę wytchnienia, niech się zregeneruje i tak nie boli, bo ciężko biec z uczuciem "ponaciągania".
Co do menu, to do tej pory było tylko śniadanie, czyli owsianka na mleku z migdałami i suszoną żurawiną, czyli jakieś 350 kalorii. A w ogóle, wiecie, że płatki owsiane to gatunek kaszy? Ja nie wiedziałam, dopiero Kasia z programu "Wiem co jem" mnie uświadomiła. Do tego jest to bardzo zdrowa kasza i należy do produktów, które podkręcają metabolizm. Najlepiej wybierac te górskie, bo są najzdrowsze i mają najwięcej cennych witamin i minerałów (błyskawiczne mniej). Wiecie co jeszcze świetnie podkręca metabolizm? Pewnie wiecie, że zielona herbata, grejpfrut, ale i migdały, przyprawy takie jak cynamon i curry, kawa i ostra papryka i ryby których dobry tłuszcz omega 3 spala inne tłuszcze. Już wiem dlaczego po kawie na czczo zawsze pierwsze co to wizyta w toalecie... ;p
Ps.Zważyłam się dzisiaj. Mimo trzymania diety (oprócz wczorajszego poluzowania), nie jedzenia po 18 i codziennych już ćwiczeń waga nie spada. Czy któraś z Was może podać jakiś powód, dla którego waga stoi w miejscu? Oczywiście centymetry lecą, więc motywację mam, ale dziwi mnie że na wadze nic nie widać, skoro ubrania zrobiły się większe i wizualnie jestem coraz bliżej celu... so weird :|
szukammotywacji
29 kwietnia 2013, 09:32na wadze może być zwykły zastój.... cierpliwości, rób swoje nadal a waga w końcu ustąpi.... w zeszłym roku miałam zastój przez miesiąc, a potem nagle w tydzień 2,5 kg w dół...
blue.beans
28 kwietnia 2013, 13:43Jeśli wolno mi wtrącić swoje 3 grosze... ;) jeżeli dopiero zaczynasz, to nie "ciśnij" za mocno, bo przy mięsniach i ścięgnach nieprzyzwyczajonych do biegania łatwiej o kontuzję. Daj sobie czas :) Rozgrzewka przed (może być truchcik) i rozciąganie po (zwłaszcza łydki i mięśnie czworogłowe uda) są obowiązkowe, nie wolno ich pomijać. Lepiej nie biegać codziennie, lecz 3-4 razy w tygodniu, chyba, że trenujesz do zawodów i Twój plan zakłada coś innego :) Polecam serwisy bieganie.pl i treningbiegacza.pl - mają tam mnóstwo porad i planów dla początkujących i bardziej zaawansowanych :) Życzę duuużo przyjemności z biegania :)