Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Do przodu


Dzień udany

Kalkulatory wyliczyły mi, że moje zapotrzebowanei na energię to 1640 Kcal.

Z podliczonych kalorii w jedzeniu wyszło mi 1643 kcal.

Czyli tu bilans na zero.

Ale zrobiłam Ewkę (poziom dla pcozątkująch) i 35 min biegania. Spożytkowałam zatem ok. 700 kcal extra.

Żeby stracić 1 kg wagi trzeba spalić 7000 tys kcal.

Czyli mając na uwadze dzisiejszy wynik 10 takich dni i 1 kg w dół. 100 dni i 7 kg w dół. 

No to do roboty.

Jeszcze odnośnie Ewki - w ub tyg robiłam jej "Taniec z gwiazdami" ale strasznie mnie bolały stawy z przeciążenia. Postanowiłam nie przeginać.

Chociaż tak naprawdę to po dzisiejszym dniu też mnei bolą.


Jutro muszę zbić kalorie w żarciu.


No i zapewne to nie zasługa bezpośrednio moich dzisijszych usilnych starań ale jakaś waga bardziej przyjazna dla człwoieka - o 1,3 kg mniej niż wczoraj wieczorem o tej porze.

Ale to pewnie dlatego, że przez kobiece sprawy organizm przestał magazynować wodę.


(i tytułem sprostowania - ważyłam się 10 lutego  wieczorkiem i waga wskazywała 87,9 kg ale na Vitalii zapisałam wynik dopiero po północy i stąd dzisiejsza data).


  • aannxx

    aannxx

    11 lutego 2013, 23:23

    Powodzenia;)