Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wyjojczony spadek


Wczoraj dałam sobie na wstrzymanie - nie męczyłam płyty z Chodakowską, nie biegałam, jedynie lekki spacerk z dziećmi, a wieczorkiem poszłam na umowione spotkanie z dawno nie widzianą koleżanką. Zamówiłam sałatkę z wątróbką drobiową i jabłkami a potem zieloną herbatkę i zrelaksowana wróciłam do domu.

Dzisiaj już bez ulg

40 min biegania

Skalpel II

Szok trening

Dieta ok, chociaż zapomniałam zjeść 4 posiłek i dopiero po ćwiczeniach (a robię je ok.21-ej) wcisnęłam w siebie jabłko.

I co zobaczyłam na wadze dziś wieczorkiem? Piękne 81,3

Normalnie chyba wojojczyłam sobie ten spadek!

Czyli realne staje się to, że wykonam swój plan, który, przypomnijmy, brzmiał: poniżej 82 kg do połowy kwietnia.


  • tyskaja

    tyskaja

    11 kwietnia 2013, 23:04

    no to gratulacje, oby tak dalej :)

  • Ana96

    Ana96

    11 kwietnia 2013, 23:01

    super, zycze dalszych sukcesow :)