Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Zalatany dzień


Od rana mam dzisiaj co robić. Teraz właściwie dopiero odreagowuję to co zdarzyło się wcześniej....efekt nieprzyjemny ból głowy...

Kilka dni temu stłukło się szkło ze środka stolika ( wydziwiany stolik z "Agaty" ze szklanym środkiem blatu ale ładny ) ostał się tylko kawałek łuku z całej szyby . Dzisiaj rano wybieraliśmy się do szklarza po nowe szkło i owy łuk leżał przygotowany na tapczanie do zapakowania ....no i właśnie pies poleciał do okna po tapczanie i obok szyby....
przed godziną wróciliśmy od weterynarza ... łapa nadawała się do szycia ...

 A Bruna po "głupim jasiu" i narkozie przywieźliśmy  do domu nieprzytomnego ...przeszło 35 kg trzeba było taskać na rękach ... ufffff
Ale już jest wszystko ok , pies śpi po oszołomach , a jak się ocknie to łazi bidul jak pijany

Ale na rowerze pojechałam i tak dzisiaj ...12 km padło

----------------------------------------------------------------------------
Śniadanie                   Grahamka z serkiem homogenizowanym   445 kcal
Drugie śniadanie         1 chrupki chlebek z kiszonym ogórkiem i szynką   100 kcal
Obiad                             Kurczak 125g z twarogiem               610 kcal
Przekąska                   Banan 185g     175 kcal
Kolacja                      Chleb graham 40g + dżem truskawkowy 300 kcal

razem     1 640 kcal

---------------------------------------------
... no to jeszcze zrobiłam mu zdjęcie



  • elasial

    elasial

    25 lipca 2011, 23:57

    musiałaś się nieźle zwijać....Biedna psinka.....

  • kotkaGapcia

    kotkaGapcia

    25 lipca 2011, 21:29

    Jak to nigdy nie wiadomo co sie wydarzy? Człowiek by się zastanowił a zwierze działa instynktownie. Dobrze że byliście w domu i reakcja była natychmiastowa. Pozdrawiam

  • wiosna1956

    wiosna1956

    25 lipca 2011, 21:10

    szkoda psiny , ale nic mu nie będzie jak to sie potocznie mówi wyliże się !!!!!!! u mnie dziś już nie pada !!!!!pozdrawiam

  • Rozumiee

    Rozumiee

    25 lipca 2011, 20:51

    Biedula.... dobrze, że nic poważnego się nie stało ufff... Trzymaj się cieputko