na pogodę ... z kim bym nie rozmawiała to ostatnio narzeka . No jest powód ... ja też nie cierpię nadmiaru wody . W zeszłym roku było też baaaardzo mokro ... lato to już nie to co kiedyś
Wczoraj miałam kryzys żywieniowy ... było zimno, ponuro i sennie ...akurat na coś słodkiego żeby poprawić humor i pobudzić się nieco .
Twardo trzymałam się prikazów diety no bo niby dlaczego nie ..... ale podwieczorkową przekąskę zamieniłam na produkt zakazany ... dostarczono mi pod nos (dosłownie) talerzyk z kawałkiem ciasta bananowego ...............................zjadłam ... na pół z psem ... mam nadzieję , że aż tak nie przekroczyłam .....
Sobotę i niedzielę nie ćwiczyłam ... dzisiaj przejechałam 13 km ... malutko ...........
Oby było jak najmniej taki sennych , deszczowych dni ...coś mi baaardzo nie pasują ............
Ale jest nadzieja na poprawę , bo akurat widzę że wyjrzało słońce
Pozdrawiam prawie słonecznie
jasmolka
1 sierpnia 2011, 18:10dziś jest piękna! Nie ma się ochoty na słodkie ... ale jest leniwie i myślę,że kalorie dziś nie zlatują :)) życzę wytrwałości! pamiętaj,że my obydwie - razem mamy schudnąć.Pozdrawiam cieplutko
masztalski
1 sierpnia 2011, 17:12właśnie sobie ponarzekałam i słoneczka ani na lekarstwo ,,,ananas sprawy też nie załatwił ,,, pozdrawiam renia