Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Znowu jestem.


Przez kilka dni byłam odcięta od internetu i przyznaję, że mi go brakowało - człowiek się przyzwyczaja do wszystkiego.
Dieta znowu zadziałała, po dość długim czasie zresztąnieco schudłam.
Moja córka od jutra chce stosowac kopenhaską, ja się przyłączę do niej dla towarzystwa. A może mi się uda zrzucić szybciej ten tłusty balast? Jest teraz upalnie , to i jeść się nie chce , łatwiej będzie utrzymać dietę.
Moje ćwiczenia to dywanowce :). Robię dużo wymachów nogami - leżąc na boku, unoszę nogę i robię nią  ruchy w górę i w dół około 10 cm. Potem zmiana i druga noga to samo. Albo, leżąc na boku nogę przesuwam mocno do przodu i znowu niewielkie ruchy w górę i w dół, albo do przodu i do tyłu - po 100 na jedną nogę.
Na brzuch to dobre tradycyjne brzuszki i rowerek do tyłu ( ile się da :)  )

  • aggies

    aggies

    12 czerwca 2007, 10:30

    Kopenhaska jest strasznie restrykcyjna- ale trzeba przyznac - dziala! Jak zrzuci sie wiecej kg w krotszym czasie pozniej ma sie wieksza motywacje do dalszej walki! Pozdrawiam serdecznie!

  • Jakob

    Jakob

    11 czerwca 2007, 21:41

    Wpadlam jako Slazaczka do Slazaczki z wizyta *) Ciekawa jestem kiedy ja sie doczekam takich czasow, zeby byc na diecie z corka - to chyba mile uczucie i mozna sie nawzajem motywowac!! Zycze Wam obu powodzenia :)