Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
No i wygląda na to,


że Święta będą bez śniegu.......oczywiście jest go trochę teraz ale brudny i nie wszędzie.............Ja oczywiście za śniegiem nie przepadam, absolutnie  , ale Boże Narodzenie to jedyny okres czasu , że jest i przeze mnie pożądany :)))...no trudno...za to teraz  (zerknęłam za okno akurat ) na drzewach jest  piekny szron...fantastyczny widok ..................

Jak już o lodzie ...wczoraj miałam w planie pieczenie rybnych klopsików ( to taka nasza rodzinna tradycyjna potrawa świąteczna)...pomieliłam w termomiksie oczywiście zamrożone filety i na tym zakończyłam pracę...po kilku godzinach masa była nadal bardzo zmrożona, nie dało się wytrzymać z rękami w środku ...brrr.........................tym samym całe pieczenie przeszło mi na dzisiaj ...kilka godzin z głowy ...ech........potem jeszcze będę musiałą upiec planowany na dzisiaj keks z bakaliami..........no to z kuchni może dziś nie wyjdę ?

Wczoraj dokupiłam resztę prezentów ...już mam nareszcie wszystkie ...od razu poczułam wieeelką ulgę ...ufff




Jutro mam ważenie...ostatnie już obowiązkowe ...koniec mojej vitalijkowej diety już w niedzielę...trochę żal, ale już nie będę przedłużać abonamentu. Było by to bez sensu, bo zostało mi już niedużo do zrzucenia a plan diety mam wydrukowany, więc nadal mogę mieć dietę ...i nadal tu zostaje :)))

Na twisterze codziennie kręcę  :))) ...ale już się tak nie męczę jak na samym początku...tylko mam już jedną naukę ....nie ćwicz na twisterze po jedzeniu


Życzę wszystkim spokojnych nerwów, dłuuugiego dnia
 i dużo uśmiechu







 
  • abiozi

    abiozi

    20 grudnia 2007, 20:20

    Dziękuję bardzo...wiesz myślę, że masz rację. Ja też zajadam smutki. I myślę, że to co tak przybiło mnie kilka dni temu dało upust w moim jedzeniu. Właściwie to nie zdawałam sobie z tego sprawy ale to chyba jest odpowiedz. Wszystkiego najlepszego na nadchodzące święta dla Ciebie i Rodziny - Ania

  • jbklima

    jbklima

    20 grudnia 2007, 11:10

    też za kilka dni kończę dietę,ten pierwszy miesiąc,naMAWIAJą żEBY PRZEDłUżYć,,NIE WIEM CO ZROBIć,,,dużo nie schudłam i nawet nie o to chodzi....wygoda jest.... Widzę,że pracujesz zgodnie z planem,nigdy nie robilam rybnych kotlecików.....z jakiej ryby....wiesz ja osobiście nie lubię ryb słodkowodnych....instruktorka w Kole Gospodyń...pokazywała kotleciki,klopsiki z samych mielonych grzybów i dodatki.....nawet dobre...ale.........sama jadłam a....................roboty przy tym było sporo......efektów w pracach domowych....życzę. Ja chyba dzisiaj też już coś zrobię bo kiedyś trzeba zacząć...chyba!