Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Przez 4 lata weganizmu przytyłam 15kg, mam anemię megaloblastyczną złośliwą, nawracające zajady i suchą, brzydką skórę z rozstępami.

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 3377
Komentarzy: 51
Założony: 27 października 2014
Ostatni wpis: 14 grudnia 2020

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Manantial

kobieta, 35 lat,

170 cm, 91.10 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

14 grudnia 2020 , Komentarze (16)

Pytacie czemu z nim jeszcze jestem.. Czemu trwam w tym wszystkim.. Czemu skoro mam gdzie i za co zyc z synkiem się nie wyprowadzilam... Może dlatego, że boję się, że będę żałować.. Może pomyślę, że wcale nie bylo tak źle.. Ze przesadzałam a teraz synek nie ma pelnej rodziny..? Chyba tego się boję. W końcu nikt mnie tu nie bije.. Szkoda mi moich marzeń o szczęśliwym domu.. Sama jestem jedynakiem i chciałam miec więcej dzieci. A tu już mi się wszystkiego odechciało. Turlam się z dnia na dzień. Piszecie, ze sobie kogoś znajdę. Nie chciałabym tego robić mojemu dziecku. Moj ojciec miał drugą żonę i wiem jak to wplynelo na naszą relację. Po za tym ja lubię byc sama. Nie wiem co mi odwaliło z tym zeby wyjść za niego i zamieszkac tutaj. To byl koszmarny błąd i boli mnie to ze jego cene zaplaci tez moje dziecko. Wiem ze maz nie wyprowadzi się ze mną. Mam resztke nadziei, że moze jak zrobimy poddasze to będzie jakoś lepiej.. Poczekam za 2 może 3 miechy remont sie skończy i jesli dalej bedzie mi tak bardzo tutaj źle to wtedy odejdę. Chyba że coś się nagle wydarzy.. 





7 grudnia 2020 , Komentarze (29)

Udało mi się trochę pogadać z mężem. Czemu mi w tym domu źle i czemu nie chce mi się tutaj żyć. A mój mąż na to, ze ja go okłamuje w waznej kwestii, że nie jestem z nim szczera.. Więc pytam całkiem grzecznie o co chodzi..? To tajemnica..... On mi nie może powiedzieć tego co wie.. Ahiaa.. Czyli pewnie z moimi teściami wymyślili, że jak będę chciala odejść to wyleją na mnie pomyje, obgadają mnie przy wszystkich, zrobią kurwe, nygusa i brudasa i najgorszego człowieka na świecie a ja sie nawet nie obronię, bo nie będę wiedziala o co chodzi. Problem mają jeden... Mnie ludzkie gadanie nic a nic nie obchodzi. Można o mnie rozpowiadać co się chce.. Tylko przykro mi, ze moj mąż chce brać udział w rakim skurwysynstwie..

6 grudnia 2020 , Komentarze (6)

Dwa dni temu napisalam post na forum o moich planach rozstania z mężem. Próby rozmowy nie udają się. To że zyje z teściami ktorych serdecznie nie cierpię i jestem w tym wszystkim całkowicie sama go nie obchodzi. To, że całymi dniami jestem ocwniana, cale dnie ktoś pod nosem na mnje burczy go nie obchodzi. On nic zlego nie robi, on mnie przecież nie bije, on pracuje. A że mnie sprowadził do garów, seksu i usługiwania swojej matce to taka jest kolej rzeczy i tak powinno być. Spróbuję jeszcze rozmawiać, zeby mieć pewność że zrobilam wszystko zeby ratować to małżeństwo. Żeby nasz synek miał pełną rodzinę. Jesteśmy poltora roku po ślubie, mamy kochNego 9 miesiecznego synka. To. Mogl byc najszczesliwszy rok w moim życiu. A byl chyba jednym z najtrudniejszych. Mam za co sie utrzymać z dzieckiem, mam gdzie mieszkać osobno a męczę się tutaj nie wiem czemu.. Moze dla dziecka.. Może żal mi męża.. Bo on niczego nie zna poza gospodarstwem.. Nie zna innego podejścia do kobiety... Późno się ożenił, znów zostanie sam.. W dalszym ciągu remontujemy poddasze, ale wcale mnie to nie cieszy. Z kim mam tam mieszkać? Z mężczyzna ktory wiedząc, ze jestem tu całkiem sama, który wie ze moja rodzina jest daleko, totalnie mnoe ignoruje..? Z którym nie mam jak pogadać o moim zyciu? O moich problemach? Który ma czas na rozmowy tylko z rodzicami, z kolegami o rolnictwie a ze mną nie ma chwili.. Często są jakieś awantury z tesciami, nigdy nie stanął po mojej stronie, w najlepszym wypadku milczal... Wykonczyli mnie psychicznie.. Nie wiem już kim jestem..