Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Podsumowanie pierwszego tygodnia - 3kg.


Pierwsze siedem dni moich zmagań minęło. Waga pokazuje - 3 kg z czego bardzo się cieszę.

Cyferki z tego tygodnia przedstawiają się następująco:


Jako chód są wskazane tylko zarejestrowane treningi/spacery/marsze. 

Kalorie to średnia dzienna PPM aktywne.

MODYFIKACJA PLANU DZIAŁANIA:

1. Orbitrek -  w związku z pogodą wolę marsze w terenie, do sprzętu powrócę jak będzie padało albo nie będę miała jak wyjść.

2. Kroki wg planu miało być 10 000 w tygodniu i 7 000 w weekend. Odchodzę od tego, będę się starać aby średnia tygodniowa nie spadła poniżej 10 000 kroków ale w tygodniu mogę robić sporo więcej a w weekendy się regenerować. 

3. Basen chwilowo zawieszony, ten co mam go 1,5 km stąd ma przedpołudniami rezerwacje dla szkół a popołudniami znowu ja nie mam czasu. NA drugi koniec miasta nie będę na razie jeździć.

4. Dieta. Już wiem, dlaczego samo patrzenie na kalorie w moim przypadku się nie sprawdziło. Muszę unikać węglowodanów prostych 😭


Cukier mam ok na czczo. Test obciążenia glukozą wykazał jednak, iż po dwóch godzinach cukier jest za wysoki ale prawdziwym problemem jest insulina. Na czczo poziom prawidłowy. Wiadomo po godzinie od wypicia glukozy insulina jest wysoka ale po dwóch godzinach gdzie powinna spaść w pobliże poziomu z przed podania glukozy, u mnie galopuje, jest wyższa niż po godzinie, jest 15 x wyższa niż na czczo. 

Poczytałam o insulinie. I jestem nieźle podłamana. Jeśli moja trzustka będzie jej tyle produkować to w końcu zaprzestanie produkcji. Insulina jest odpowiedzialna m.in. za procesy starzenia, odżywienie komórek i wiele innych. Jeśli dobrze to rozumiem na chwile obecną węglowodany z pożywienia nie są w moim organizmie dopuszczane do komórek, które głodują, są za to zamieniane w tłuszcz. Ponadto ten tłuszcz nie jest aktywowany w czasie treningu i braku pożywienia. Jego spalanie jest zablokowane. Czyli możemy tylko dopakowywać tłuszcz.

Kluczem do sukcesu jest trzymanie insuliny pod kontrolą. Jej wyrzut jest odpowiedzią na spożycie węglowodanów. Aby nie było dużego wyrzutu węgle powinny być złożone. 

Lubię biały chleb, rogale, ryż normalny, makaron, ziemniaki. W nie powalających porcjach ale lubię. Lubię owoce, też te zakazane, miód, naleśniki, budynie ech, szkoda pisać...

Nie ważne, zdrowie jest ważne więc jak nie można co się lubi to się lubi to się ma. Do tej pory wiedziałam, że lód czy winogrona mają dużo kcal więc kcal cięłam gdzie indziej, teraz mam świadomość, że te produkty powodują u mnie problemy zdrowotne, które z czasem będą się pogłębiać. Ta świadomość zmieniłam mój punkt widzenia. A i chyba abstynentką zostanę, te % które lubię są słodkie a tych nie słodkich nie lubię więc pić nie będę. Proste.

Zaczęłam od chleba, w pobliskich sklepach typowego pełnoziarnistego nie znalazłam a że w domu mąkę pełnoziarnistą mam to upiekłam. Na drożdżach, zakwas dopiero dziś wstawiam.


A oto mój pierwszy wypiek, wyszedł nawet nawet (jak na pieczywo pełnoziarniste) - mąż 1/3 bochenka na kolację zjadł 😁 mimo, że białe pieczywko w chlebaku było.

  • agape81

    agape81

    22 września 2021, 09:54

    Piękny wynik. I bardzo motywujący wpis.

    • Mantara

      Mantara

      22 września 2021, 18:02

      Dziękuję bardzo.

  • zakrecona_zona

    zakrecona_zona

    21 września 2021, 18:27

    Chlebek wygląda apetycznie ;) pozdrawiam

    • Mantara

      Mantara

      21 września 2021, 20:28

      Dziękuję bardzo 😃

  • aska1277

    aska1277

    21 września 2021, 18:04

    Gratuluję spadku. Trzymam kciuki za dalsze spadki.

    • Mantara

      Mantara

      21 września 2021, 20:28

      Dziękuję bardzo 🤗

    • Mantara

      Mantara

      21 września 2021, 20:28

      Dziękuję bardzo 🤗

  • Użytkownik4548258

    Użytkownik4548258

    21 września 2021, 16:04

    Chlebek wyglada imponująco 😍 poprosze o przepis ;) węglowodany proste to złoto, ale jesteśmy na nich wychowani, więc trudno sie ich pozbyć z diety

    • Mantara

      Mantara

      21 września 2021, 16:22

      Piekłam z tego przepisu tylko zamiast dwóch łyżeczek cukru dałam jedną a zamiast jednej łyżeczki soli dałam dwie. Posypałam sezamem bo akurat miałam w domu. https://www.google.com/amp/s/kulinarnyblogsamanthy.me/2015/05/19/chleb-pelnoziarnisty/amp/

    • Użytkownik4548258

      Użytkownik4548258

      21 września 2021, 17:16

      dziękuję :)

  • eszaa

    eszaa

    21 września 2021, 14:59

    uwielbiam taki sobie pieczony chlebek:) Tak, węglowodany proste, to samo zło i nie sprawdza się tu liczenie kalorii, ważny jest też ich skład. Nie wszyscy w to wierzą, a szkoda.

    • Mantara

      Mantara

      21 września 2021, 15:10

      Niestety mój przykład to potwierdza. No mój endokrynolog, to on pomimo prawidłowych wyników na czczo badał dalej. Sporo publikacji naukowych też to potwierdza. Ogólnie liczą się kcal ale są wyjątki. Nie ma to jak być wyjątkiem 😉