Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Te same błędy.


Jestem na siebie zła. Zacznę od wklejenia podsumowania dnia wczorajszego.

Kardio 2 h przy max tętnie 183 a średnim 160. Czyli wycisk na maxa. Dwie godziny wycisku. Cholera znowu to robię, powtarzam stare błędy. 

Jak lekarz kazał mi zrezygnować z intensywnego wysiłku bo powodował skoki kortyzolu, glukozy i insuliny, to w końcu go posłuchałam. Przez kilka miesięcy zadowalałam się spacerami, marszami. Wszystko hulało, waga spadała. Jednak mi brakowało, brakuje mocnego wysiłku. Schudłam ponad 15 kilo nie miałam napadów głodu, nie ciągnęło mnie do słodkiego, wydawało mi się, że wyprostowałam co trzeba było. Chciałam podkręcić spalanie. Wróciłam do areobów, co widać na w ostatnim miesiącu. Spalam więcej, dużo więcej, tętno wysokie, jak lubię.

I co? I kanał. 

Waga stoi, pal licho nic to. Ale ja znowu mam ciśnienie na węgle na słodkie czyli: bułki, banany, owsianki tak mi się chce, że masakra. Ogólnie jestem głodna.

 Męczy mnie to od jakiegoś czasu a nie było tak i nagłe olśnienie: znów słowa doktora "intensywny wysiłek, tętno powyżej 135 jest przy moich zaburzeniach hormonalnych zbyt intensywny i forsujący. Potęguje stres w organizmie, nadmierny wyrzut kortyzolu i insuliny i może spowodować odwrotny efekt odkładania się tkanki tłuszczowej. Nadmierny spadek cukru i napady głodu."

Cholera, cholera, cholera. Sama to sobie robię. Znowu. Ja lubię intensywny wysiłek. Ja mój mózg, moje mięśnie. Wtedy czuję, że ćwiczę. Trenowałam tak od 20 lat. I co ? Naprawdę tylko spacery ?  Kiedy ja mam tyle energii, kiedy ja chcę mocno, szybko, intensywnie. Kiedy ja tego potrzebuję.

Nie, nie potrzebuję, mój organizm potrzebuje spokoju. Wtedy jest ok. To siła przyzwyczajenia. Muszę z tym walczyć. Koniec z wysokim tętnem. Koniec z interwałami. Dla 95 % ludzi to wskazane, dla mnie nie. Muszę to sobie wbić do głowy. Beczeć mi się chce, tyle lat a taka głupia. Znów chciałam być mądrzejsza od doktorów, udowodnić, że wiem lepiej. Nie wiem. Dlaczego moje ciało mi to robi?

Wiedziałam, że pewne rzeczy muszę wyeliminować z jadłospisu na stałe. Pogodziłam się z tym. Teraz zaczynam sobie uświadamiać, że istnieje możliwość, że pewne aktywności też już na zawsze poza moim zasięgiem. Fizycznie mogę, ale reakcja hormonalna mojego organizmu na nie jest taka ja jest. I wciąż się łudzę, że z tego można wyjść ale teraz, nadal muszę zrezygnować z intensywnych aerobów.

  • YouWantYouCan

    YouWantYouCan

    15 stycznia 2022, 14:29

    Mantara !!!Nie bądź taka samokrytyczna względem siebie bo przecież doskonale wiesz z czego to wynika . Wynika to z lat przyzwyczajeń , których też nie zmienia się na " łapu capu " bo na wszystko potrzebny jest czas .Wynika to z Twoich pasji i tego , że jesteś silną , piękna i świadomą swojego ciała kobietą ... nie głupią !!! Co kluczowe . Tak więc ???Jaki plan działania ? Ochłoń i pomyśl jakie są cele nadrzędne - zadowolenie & zdrowie ... ? Ja dla odmiany nie lubię interwałów choć tylko one są w stanie mnie zmęczyć bo takie bieganie choćby przez 20 km to poza nudą nie specjalnie mnie zmęczyć więc i ja podchodzę do tego zadaniowo, z chłodną głową niestety :( Jesteś mądrą kobietką z olbrzymią wiedzą więc Ty jako nieliczna spośród Nas naprawdę możesz tego dokonać i poukładać co trzeba w głowie .Wróć myślami do spacerów , marszu - tego ile pozytywnych zmian wprowadziły w twoim życiu ...i wracaj do tego każdorazowo gdy kusić Ciebie będzie by podkręcić sobie śrubkę :) Ściskam mocno :*

    • Mantara

      Mantara

      15 stycznia 2022, 16:18

      Dziękuję bardzo za miłe słowa. Zrozumiałam, że z uporem maniaka wracam do starych przyzwyczajeń, tych treningowych, a one mi nie służą. Teraz będę rozkładać każdy dzień na elementy pierwsze i patrzeć na ile mogę sobie pozwolić aby nie wywoływać huśtawki hormonalnej. Dobrze, że nauczyłam się ją rozpoznawać. Już wiem, że parcie na słodkie oznacza za szybki za duży spadek cukru. Będę nad tym pracować.

  • vitafit1985

    vitafit1985

    15 stycznia 2022, 11:10

    O matko, ile Ty cwiczysz:)

    • Mantara

      Mantara

      15 stycznia 2022, 16:19

      Siła przyzwyczajenia niestety.

  • Pyzunia2014

    Pyzunia2014

    14 stycznia 2022, 20:32

    Szok. 2h cardio to jakiś odlot. Ja się pocę przy 30 minutach delikatnego treningu. I w dodatku muszę codziennie się motywować, żeby go zrobić. Szacun.

    • Mantara

      Mantara

      15 stycznia 2022, 10:32

      Oj w moich dobrych czasach udawało mi się zrobić trening siłowy 1 h, areoby 1,5 h i potem na zakończenie 1 km pływania. To była masakra. Ale to kiedyś 😁

    • Pyzunia2014

      Pyzunia2014

      15 stycznia 2022, 15:54

      O Matyldo! 😲. Ja zawsze chciałam być sportowa, ale nie mój organizm jest słaby do takich wyczynów 😔

    • Mantara

      Mantara

      15 stycznia 2022, 16:20

      Mój też kiedyś nie był, ale chciałam robić to co robiłam a tam mnie szybko na tory sportowe przedstawili.

  • aska1277

    aska1277

    14 stycznia 2022, 19:36

    konkretny trening.... Ale uważaj na siebie

    • Mantara

      Mantara

      15 stycznia 2022, 10:32

      Dziękuję, staram się 😃

  • Aldek57

    Aldek57

    14 stycznia 2022, 17:57

    Troszkę Ci zazdroszczę bo ja jestem w tej większości, która nie kocha ćwiczeń....muszę się bardzo zmuszać:))

    • Mantara

      Mantara

      15 stycznia 2022, 10:33

      Z ćwiczeniami jest tak, że jak się znacznie to nie można przestać. Tylko trzeba trafić na te "dla siebie".

  • barbra1976

    barbra1976

    14 stycznia 2022, 11:38

    Oblukaj siłowe, może będzie ok. A wpierdziel też fajny.

    • Mantara

      Mantara

      14 stycznia 2022, 12:53

      Siłowe musze mocno ograniczać chyba , że chcę jak terminator wyglądać 😉, mięśni ci u mnie dostatek.

    • barbra1976

      barbra1976

      14 stycznia 2022, 13:21

      Nie rosna szybko u bab, nawet umięśnionych z natury. Z nielicznymi wyjątkami. Jesteś? Sprawdziłam na sobie?

    • Mantara

      Mantara

      14 stycznia 2022, 13:30

      U mnie rosną, biceps mam niewiele mniejszy od męża, a nogi to dane mięśnie, plecy też ładnie umięśnione, z brzuchem najtrudniej po po dwóch cięciach muszę uważać co robię.

    • barbra1976

      barbra1976

      14 stycznia 2022, 14:14

      To możesz ćwiczyć i monitorować, jak zobaczysz, że zonk, stop. 😁

  • Naturalna!

    Naturalna! (Redaktor)

    14 stycznia 2022, 10:50

    "Dla 95% ludzi to wskazane" - serio? No nie za bardzo, przecież spory % społeczeństwa to jednak kanapowcy 😉 Zajrzyj do statystyk na temat sportu i Polaków. Jak ktoś zaczyna przygodę z aktywnością- to raczej na spokojnie a nie hurtowo i na maxa. Na hormony dobra jest joga (istnieje nawet specjalna odmiana jogi hormonalnej) - może nie jest interwałem, ale doprawdy również może dać nieźle popalić 😉😊 Zdrowie najważniejsze. Ps. nie masz przypadkiem wyczerpania nadnerczy?

    • Mantara

      Mantara

      14 stycznia 2022, 12:56

      Chodzi o to, że u większości ludzi wysiłek o dużej intensywności sprzyja chudnięciu, podkręca metabolizm itd. Co do mnie to moje treningi tak wyglądały przez ostatnie 20 lat z przerwami na 2 ciąże. Godzina siłowo, godzina kardio min. 4x w tygodniu. Plus chód.

    • Naturalna!

      Naturalna! (Redaktor)

      14 stycznia 2022, 18:07

      Czy sprzyja chudnięciu to też zależy - ja kiedyś jeździłam przez 3 miesiące do pracy rowerem 24 km, praca fizyczna po 10 godzin i .... nie schudłam nic, a nawet przytyłam. No ale rozumiem, co miałaś na myśli. Ja nie użalam się, że kiedyś ćwiczyłam intensywnie, biegałam, jeździłam na rowerze jak szalona. Przerzuciłam się na spacery i nie czuję się przez to gorsza. Po prostu przy moim trybie pracy - to najlepiej mi pasuje, ale zamierzam zacząć regularnie ćwiczyć siłowo (bez spiny) dla korzyści zdrowotnych. Wrzuć na luz, a będzie dobrze 😄

  • LoveSchabowe

    LoveSchabowe

    14 stycznia 2022, 10:30

    Może jednak siłowe ćwiczenia? Ja nigdy nie mam tak wysokiego tętna przy siłowych jak przy kardio, a też często czuję się sponiewierana. A tak ogólnie bardzo podziwiam Twoją "emerycką" przemianę 🙂

    • Mantara

      Mantara

      14 stycznia 2022, 12:57

      Siłowe właśnie nie do końca, tylko ciut bo za duże mięśnie wychodowałam.

  • dorotka27k

    dorotka27k

    14 stycznia 2022, 10:01

    pozostaje Ci zmienić nawyki........będzie dobrze głowa do góry;)))

    • Mantara

      Mantara

      14 stycznia 2022, 12:57

      O zmianę nawyków najtrudniej ale damy radę.

  • eszaa

    eszaa

    14 stycznia 2022, 09:37

    doskonale rozumiem. Ja bym chciała zajadać sie nabiałem, bo kocham. organizm mówi kategoryczne nie, płakać się chce, ale jak mus, to mus. Z ćwiczeniami byłoby łatwiej, bo nie lubię

    • Mantara

      Mantara

      14 stycznia 2022, 12:58

      Najtrudniej zrezygnować z tego co się lubi.

  • kwiatuszek.wiesia

    kwiatuszek.wiesia

    14 stycznia 2022, 09:16

    Podziwiam Cię za to , że tak lubisz wysiłek bo ja to go nie nawiedzę, ćwiczę bo muszę i to jest dla mnie kara. Trzymam mocno kciuki , aby Ci się udało to przezwyciężyć.Pozdrawiam

    • Mantara

      Mantara

      14 stycznia 2022, 13:34

      Kiedyś nie lubiłam ale w szkole oficerskiej dzień po dniu wyciskali z nas siódme poty, potem w linii też i tak mi zostało. Najpierw przywykłam, potem polubiłam a na końcu chyba się uzależniłam od wysiłku.

  • Alianna

    Alianna

    14 stycznia 2022, 08:54

    Ciało nic Ci nie robi. Nawyki, ulubione zajęcia to mózg. Trzymam za Ciebie kciuki. Nie rycz, bo to nic nie da. Po prostu zmieniaj nawyki. Dasz radę, tego jestem całkowicie pewna. Pozdrawiam ciepło 💕

    • Mantara

      Mantara

      14 stycznia 2022, 13:35

      Tak sobie kombinuję, że zostawię kardio ale będę pilnowała intensywności. Ustawię alarm np. na 140 i zobaczę jakie będą efekty 😁