O ja... No i dalej to samo. Trochę waga jakby nie mogła się zdecydować skakała między 62,5 a 62,8 i zatrzymywała się na 62,8... Dietę trzymam, może nie liczę każdej jednej kalorii ale bez przesady 6szt m&m-sów chyba nie ma aż takiego wpływu, zwłaszcza, że jedne ma 4kcal. Poza tym biegałam wczoraj 30 min więc w ciągu dnia w spacerach i tym bieganiu spadło mi ok 400kcal.
W ubiegłym miesiącu odstawiłam tabletki więc mój cykl powoli wraca do normy i to może z tego wynikać - owulacja, zatrzymywanie wody w 2 połowie cyklu. Dawno nie miałam z tym do czynienia tak na prawdę. Jeśli ta waga tak się trzyma z tego powodu to tym bardziej wolę się ważyć codziennie i wiedzieć co się ze mną dzieje i kiedy.
bigslomka
5 listopada 2013, 15:12to zupełnie normalne takie wahanie wagi i jej zatrzymanie. Tym bardziej, że ćwiczysz i masa mięśniowa się zwiększa :-) Głowa do góry na bank zaraz będzie spadek i nie waż się codziennie bo się zniechęcisz :-) Powodzenia
kala1212
5 listopada 2013, 14:30Codziennie- błąd, bo wpadniesz w obsesję. Co drugi dzień kontrola i powinnaś dojść do jakiegoś wniosku.