Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Stół :)
2 lutego 2007
Pora na historię kolejnego mebla w mojej rodzinie :)
Nigdy nie doceniałam roli stołu w rodzinnym domu :))
Kiedy urządzaliśmy mieszkanie, w którym obecnie mieszkam (13 lat temu) to nawet do głowy mi nie przyszło zeby kupic duży stół.Posiłki zjadaliśmy przeważnie w małej kuchni, na raty, bo nie było takiej możliwości, aby wygodnie zasiąść w czwórkę. Zresztą najpierw dzieci były małe, a poźniej i tak każdy o innej porze wracał, więc nie mieliśmy zwyczaju zasiadania do stołu.
Czasem, z różnych okazji przychodzili do nas goście i wtedy przynosiło się z piwnicy stary ławo-stół, którego kolor w ciągu swojej żywotności zmieniali moi mężowie (hłe,hłe).Lecz pewnego dnia, kilka zresztą lat temu ławo-stół już nie wrócił do piwnicy, lecz został umieszczony w kącie , skad coraz częściej go wytaszczliśmy .
Trzon mojej rodziny to ja z mężem, dwójka moich dzieci, moi rodzice oraz brat z żoną i dwoma synami, w sumie 10 osób.
Początkowo kiedy zbieraliśmy się z okazji różnych świąt rodzinnych, to nie było problemu, bo dzieci usiadły na kolanach, jubilat zdmuchnął świeczke, jeżeli to były np. urodziny, albo dzieci skubnęły coś ze światecznego jadła i za chwilę zmykały bawić się do innego pokoju.
Kiedy pojawiali się przy stole dodatkowi goście, wtedy każdy siedział na czym bądź: foteliki turystyczne, taborety, krzesełka wędkarskie , a niektórym pozostawało oparcie fotela.W tych koszmarnych warunkach męczyliśmy się przez kilka (naście?) ładnych lat.
W końcu dorośliśmy, dojrzeliśmy (dosłownie i w przenośni) do decyzji, ze basta, koniec kiszenia się z podkurczonymi kolanami przy ławach i stolikach, podjęliśmy decyzję, że w naszym małym pokoju musi znaleźć się miejsce na porządny stół z krzesłami.
Czas szybko leci , nasze dzieci łączą się w pary (hehe, na razie tymczasowo), lada moment pojawia się wnuki, a u babci nie można godnie zasiąść przy stole:))
Ta myśl,że potrzebujemy porządnego stołu pojawiła się nagle, powoli dojrzała do roli marzenia (że może kiedyś tam?), aż urosła do rangi priorytetu (przy najbliższej sposobności kupimy!!) . :))
Zaczęliśmy chodzic po sklepach , oglądać, mierzyć meble, liczyc pieniądze, aż pewnego listopadowego dnia, zupełnie jeszcze bez konkretnego zamiaru, zobaczyliśmy GO i wiedzieliśmy, że to jest NASZ stół ! Więc bez dłuższego zastanowienia zakupilismy GO :))
Długo na NIEGO czekaliśmy, ale już jest z nami :)) Dwa miesiące po wpłacie zaliczki, z końcem stycznia, przywieziono nam nasze cudeńko :))
Jest piękny, porządny, bukowy , i wcale nie zajmuje tak dużo miejsca:)
Bardzo się cieszę i ciągle na niego patrze :)
A jak na niego patrzę, to widzę cała moją rodzinkę siedzącą przy blasku swiec, śmiejemy się , cieszymy, rozmawiamy......jemy.....:))
Nie wyniosłam takich tradycji z rodzinnego domu, więcej czasu zajmuje mi dochodzenie do pewnych wniosków, ale wiem jedno - wygodne łóżko i porządny stół w domu to podstawa !!
Moje dzieci są własnie w domu, na weekend przyjezdża chłopak Agaty (już nowy), przyjdzie do nas też mój tata, i zasiądziemy w sobotni wieczór wszyscy razem do dużego stołu i będzie milutko :)
A Mariolka się nażre, napije na zapas, bo od poniedziałku dietka .O !! :))
Machala
4 lutego 2007, 16:09te twoje opowiadania. Jest w nich tyle ciepła a jednocześnie luzu i ..eee nie będę cię tu wychwalać, bo w samozachwyt wpadniesz..hihi. Duży stół u mnie jest, ale do tego stołu mamy taką drewnianą, narożną ławkę z oparciem. Niewygodne to jak diabli, ale jak to kupowaliśmy to takie bardzo mi sie podobało. Teraz marzy mi się taki duży, owalny stół a do niego 8 krzeseł. Moja kuchnia ma wymiary 4x4m, więc mieści się w niej część kuchenna (do gotowania) i jadalna, ale razem jadamy tam tylko obiady, czasem w sobotę śniadania, bo kolację jadamy o różnych porach i wtedy każdy chyłkiem pędzi przed telewizor. Gonię towarzystwo ale nie udało mi się na razie tego wytępić. Acha, mam jeszcze jeden duży stół na tarasie, ale zasiadamy do niego tylko wtedy gdy jest ciepło, czyli latem bo taras pod dachem, ale bez ścianek i wieje tam teraz jak diabli! No, to sie pochwaliłam!!! Ja mam to szczęście, że mam swój domek, mieszkam na wsi i grzech by było nie wykorzystać tych atutów! Jakby co to latem zapraszam na grila!
Muka
4 lutego 2007, 13:27pięna opowiesc o stole :D my już wiemy jak ma wyglądac nasz stół, szukam go do czasu do czasu, kiedy ciut więcej gotówki na koncie, ale ejszcze nie nadszedł TEN moment. Nasz stół będzie okrągły na grubych nogach :D i oczywiście z funkcją: powiększ się!!!! ;)
supermenka51
4 lutego 2007, 11:21Oby Cię brzuch nie rozbolał!:),bardzo ładna jesteś i masz fajnego męża-rodzinka to podstawa! Kotka też śliczna!. Udanego rodzinnego zlotu.
Bozka1
3 lutego 2007, 23:56to tez moje marzenie, ale wszystko po kolei. Narazie odblokowałam motylka ( na twoje życzenie!). Nie ma się co prawda czym chwalić, ale może teraz będzie z górki?
karenina
3 lutego 2007, 17:21Nie ma to jak biesiadowanie...<img src="https://app.vitalia.pl/img226/1486/jedzeniewd4.gif" border="0" alt="Image Hosted by ImageShack.us" /><br>Ja w mieszkaniu w mieście mam taki niewielki ławo-stół, rozkładany w długości w razie wizyt gości.<br> Ale na wsi to mamy olbrzymi stół, przy którym jak się go rozłoży to chyba zmieści się z pietnaście, albo i więcej... Ale to moja mama zaparła się jak urządzaliśmy nasz wspólny, wiejski dom.
Fufka
2 lutego 2007, 22:46dodać będzie wielki dom to i będzie wielki stół.... kiedyś.....
Fufka
2 lutego 2007, 22:44najedz się do bólu i od poniedziałku staw temu żarciu czoła hahhaha. A ja mam taki wielki stół wymary OWEGO STOŁU 90 CM NA chba 50 hahahaha potężny stateczny i łątwy w noszeniu. niestety nie mam miejsca na większy no chba że na sznurkach bym go pod sufit wciągała. hihihi. Ale mimo zawsze jakoś we 4 się zmieścimy przy nim i jemy razem.... pozdrowinia
gonia36
2 lutego 2007, 14:10...powiem Ci moja droga Mariolu, że ja ( w domyśle MY - bo małżonek współdecydujący, a jakże ! ) w zeszłym roku ( w lutym ) odczułam podobną potrzebę posiadania stołu...nadarzyła się okazja - urodzinowo-imieninowa...i zakupiliśmy stół dla obecnych i potomnych...( ach ! - to brzmi dumnie !)... Stół w kuchni mieliśmy i mamy całkiem spory...ale taki "imprezowy" mebel też potrzebny ! Scala rodzinkę i znajomych :) - pozdrawiam DUMNĄ WŁAŚCICIELKĘ STOŁU :)
kasiax79
2 lutego 2007, 11:49Stół wielki przy licznej rodzince jast niezbędny. Rodzinny przedmiot na "od czasu do czasu" ale jakże przydatny. Zrób zjątko swojego cudeńka. Miłego weekendu życzę i udanego oblewania stolu ;)))