Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień do dupy :(
6 grudnia 2005
Pomijając moją wagę, która minimalnie, ale jednak spada, to wszystko jest do dupy.Pewnie to zbliżające się "te dni",ale to co to za pocieszenie? Byłam dzisiaj u doktorów i zapłaciłam kupę kasy za badanie, a jak poprosiłam lekarza państwowego o przepisanie skierowania, to odmówił.Taki kuźwa oszczędzny, że skrupulatnie oszczędza moje składki na ubezpieczenie społeczne. Nie chce mi się z nimi walczyć,zapłacę jutro kolejne 25 zł za badanie :( A te hieny na takich jak ja żerują :( Powinnam zjeść batonika na poprawienie sobie humoru, ale tak daleko już zaszłam, że szkoda byłoby to zniweczyć przez jednego palanta.
Za oknem piękne słońce, a mnie to jakoś nie cieszy :((
Przyszła kryska teraz na mnie.
Eliza20
7 grudnia 2005, 07:42Ej,Mariolka no co Ty! Ty,taka silna babeczka będzie się łamała.Niestety,z lekarzmi to tak juz jest i nic nie poradzimy.A szkoda.Główka do góry:-))
mariolkag
6 grudnia 2005, 16:17Hehehe, święta prawda!! :))
Krstyna
6 grudnia 2005, 16:08na forum od pocieszania( ha!), ale teraz to widze jak w zwierciadle! Kazdy ma "takie " dni! Ja tez jestem "przed", i niestety, czuje na sobie kazda najmiejasza sytuacje nerwowa! Wybucham jak wulkan! I tylko do lodoweczki chcialoby sie wskoczyc..ale jakos szkoda tych utraconych kilogramow...Walka, ciagla walka..Pozdrawiam!
Muka
6 grudnia 2005, 14:57dzisiaj jest piekny dzień!! a na poprawe humoru polecam jabłko z wydrążonym środkiem a do środka dżem niskosłodzony do wyboru i odrobina miodu. wszytsko do piekarnika i ... palce lizać. uwaga, uwaga!! mało kalorii!!!! jak najbardziej dozwolone a przepyszne ogromnie :D
grubazia
6 grudnia 2005, 14:37niemilych, niefachowych itd; pseudospecjalistow od uszczuplania naszego portfela. Wyobrazam sobie, co myslalas o palancie. Zwlaszcza, ze to palant od naszej babskiej waznej czesci (nie tylko ciala, ale i umyslu). Cholera. Zly dzien, zly czas:((