Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Kosmos.



To jest jakiś kosmos.:) Moja jorczyczka w dowód swego oddania i miłości przyniosła mi rano na poduszkę dwie wysuszone kupy z kuwety kotów. Bleeeee.
W pierwszym odruchu wkurzyłam się na maksa i wyskoczyłam z łóżka jak oparzona, ale jak zobaczyłam jej pełne oddania oczy to po prostu zmieniłam pościel i wróciłam do porządku dziennego :)
Dzisiaj mam wolny dzień.
Wczoraj zostawiliśmy Oliwię u dziadków w Zabrzu, a Patryk szusuje na nartach w Zakopanem. Moje ferie kończą się w środę, a do tego czasu zamierzam zwolnić.
Będę powolutku pisała swoją pracę licencjacką i skoncentruje się na diecie.
Bo właśnie od dziś zamierzam zająć się swoim otłuszczonym cielskiem.
Wykupiłam trzymiesięczną dietę vitalii i zamierzam przyłożyć się do jej stosowania.
Trzymajcie za mnie kciuki!
Do komunii Patryczka mam być lachonem hehehehe.

  • dziewiatka9

    dziewiatka9

    13 lutego 2012, 16:06

    Po wielu miesiącach ...a może latach zajrzałam do Ciebie , czytam , przeglądam i przyznaję istny kosmos! Tylko w tym kosmosie kocia kupka na poduszce to malutki meteoryt! O rany ,masz niesamowite tempo życia....tylko pozazdrościć. Pozdrawiam milutko!

  • Krstyna

    Krstyna

    13 lutego 2012, 15:50

    Koniecznie zapisuj swoj sukces dietetyczny, to moze z zazdrosci- i we mnie cos sie ruszy? Oby! (lepsza zazdrosc, jak nic, prawda?) Pozdrawiam jak zawsze-trzymaj sie zdrowo i cieplutko...

  • Morinho

    Morinho

    13 lutego 2012, 11:24

    Idziesz na historie wpisow i kasujesz jeden z nich :) to kawe kosztuje, dziekuje Wykupilas 3 miesieczna? wow, no to zaczynamy ze tak powiem razem, ale mnie juz w pierwszym dniu zamurowalo.........