Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
15.04


Waga stanęła.... nie rozpaczam.
Właśnie zeszłam ze sprzętu 45min
Pierwszy raz taki czas.Mogłabym dłużej ale wkurza mnie wskaźnik pulsu ok 135-140 i skacze nagle 99.
Może ten sprzęt jest do d....
Jestem przewrażliwiona na tym punkcie, nie chcę sobie zaszkodzić.Pozostałości po depresji i nerwicy - lęk o innych i siebie. Do dupy z lękami.
Postanowiłam zacząć wieczorem callanetics, kiedyś ćwiczyłam i efekty zwalały z nóg.Co ja zrobiłam ze swoim ciałem, cholera, dałam ciała
Ciesze się, że znów dorosłam aby odchudzać się. To mój cel, sam w sobie.Pozwala mi przetrwać rozstanie z bliskimi.Codziennie przed snem wyobrażam sobie moment powitania i zaskoczenie wszystkich moimi gabarytami.
Fanaberie.......
Cholernie chce mi sie zapalić ale jeszcze posapuję więc odczekam chwilkę.
Zimno i szaro ale wyciągnę dziadka na spacer, chociaż pretekst aby wyjść i wskazówka przesunęła sie na zegarze.
Nie jest źle tylko brak mi słońca.
Zaraz rybka na obiad a potem sie zobaczy...
  • Marlena1966

    Marlena1966

    15 kwietnia 2012, 11:31

    Dzięki, też życzę sukcesów.Co ćwiczysz i jaką masz taktykę?

  • ola1215

    ola1215

    15 kwietnia 2012, 11:28

    Ja też zaczynam tak jakby od nowa :/ Trzymam kciuki :)