Wciąż jestem w Monachium.
Zaliczyłam właśnie rowerek - 30 min, zjarałam 100kcal i przejechałam ponad 9 km.
Dziś na obiab grillowane mięcho miam miam i mnóstwo sałaty.
Niedługo wyrosną mi długie uszy i extra siekacze.
Ważenie i mierzenie jutro.Nie nagrzeszyłam ale zawsze przed mam stresa.
Leżę teraz na leżaczku, od rana piękne słonko .Wystawiam swoje krągłości, może trochę tłuszczu się wytopi.
Tu mam saunę na siłowni ale mam cholerną klaustrofobię i nie poradzę sobie ze strachem.
Gra nie warta świeczki.
Jedynym moim grzeszkiem jest to, że zapomniałam o wodzie.Musze nadrobić zaległości.
Zaraz skoczę po jakąś flaszeczkę bez gazu i zacznę nasiąkać.
Miłego lenistwa dla wszystkich .