.... już wyjaśniam tego konika.
Oczywiście mechaniczny - orbitrek.
Żywego zwierzaka nie skazałabym na tortury dźwigania mnie na grzbiecie, na bank rozjechałyby mu się łapki na boki.
Najwyżej .....własnego, osobistego samca alfa.( on nigdy tego nie przeczyta )
taita
7 maja 2012, 18:44he he takie wizualizacje i afirmacje to fajna rzecz .... też tak zrobię ... plaza bikini i ja :-)
grazia66
7 maja 2012, 18:39też bym chciała być zimna jak ryba na wszystkie pokusy ;) czasami mi się to udaje ;) mnie nic nie dolega więc tez nie musiałam pogadać ze swoimi organami, a kto wie, może taka rozmowa dałaby mi większą motywację niż rozmowa z sobą w lustrze ;) co do żywych koników to one mają całkiem spora "nośność" więc napewno dałabyś rade ;)