Witajcie Laseczki.
Zabawa była super, ależ się naskakałam
Dziś jestem, jakby mnie nie było.........no i zaliczyłam 3 drinki - mea culpa
Chciało mi się- no co- małpa jestem, nie?
Dzisiaj jeszcze grillowanie, ale będzie grzecznie, nie mylić z grzesznie
Ja dziś prowadzę, więc , no problemo.
Na baletach wczorajszych byłam w spodniach, które od 3 lat tkwiły w ciemnych czeluściach szafy.Wczoraj weszłam w nie i nawet nie uwierały- mocna jestem i uparta jak oślica.
Muszę jako motywator wyszukać następny ciuszek, nie zły sposób.Bo nawet jeśli kilogramy się zatrzymają, to ciało wciąż się zmienia.
Odpuszczę dziś siłownię, czynne tylko do 15.Widoki na to,że zdołam się zebrać do kupy przed 17 są raczej wątpliwe.
Wkleję wam fotkę przed wielkim wyjściem.
Tak było, teraz jest totalny kataklizm. W głowie dudni orkiestra w czasie prób a gwałtowny ruch głową powoduje, że wzrok nie nadąża za przesuwającym się obrazem - jedno słowo - KAC.
Flaszka wody i lecę jeszcze do łóżeczka.
Miłego weekendu życzę wam dziewczyny i.... nie przeginajcie z alkoholem.
jagatoja
4 czerwca 2012, 08:49Zazdroszczę!!!!!!!!ja nie mogę wcisnąć się w spodnie sprzed roku.Ślicznie wyglądasz.
malgorzatka177
2 czerwca 2012, 19:00prezentujesz się świetnie kochana. Tylko troszkę więcej uśmiechu, bo sobie pomyślę, że idziesz na stypę a nie na balety :) Ach wejść w spodnie które od 3 lat leżą w szafie- bezcenne
agatep
2 czerwca 2012, 16:00uśmiechaj się wiecej! tez mam taki ciuchowy motywaotor;) pozdrawiam
azi74
2 czerwca 2012, 12:19Również miłego weekendu życzę ! Kac jest była zabawa :) Ładnie wyglądałaś :) pozdrawiam