3 dni do konca roku 2 treningi do wykonania.
Przyszla pora na pogodzenie sie z rzeczywistoscia. Nie walcze juz o zakonczenie redukcjii ;) Walcze o stan z 19 grudnia czyli 60.9 na wadze. Cos mi mowi, ze to malo realne. Przeczucie czy to co ujrzalam dzis na wadze? ;) Mam 2 dni na nadrobienie 300g. Swieta jako wymowka srednio dla mnie dzialaja w tej chwili :D TO sie porobilo! Jaja jak berety :P
19 grudnia mialam do zbicia 900g w tej chwili 1.2........ piepszone swieta!!! Co za bol!!!! W styczniu to musi sie skonczyc. Dosc mam redukcji. Powaznie wymiekam! Moze ta moja despperacja z ostatnich dni wziela sie wlasnie z przemeczenia materialu ;) Dobra dosc narzekania ;) Tluszcz sam sie nie spali ;) Dzis nie wiem gdzie wcisne trening chyba wieczorem dam rade pomachac przeszczepami. Dzien zaplanowan dosc szczelnie. Jade do miasta troche sie pocieszyc ;) Byle nie w Mc donaldzie ;)
Co ma wisiec nie utonie ;) I tak bedzie moj ;)
Milego!
Irminkaaa
29 grudnia 2013, 21:16No i to jest dobre podejście. Kilka dni w tą czy w tą, co to za różnica:) Tak trzymać:)
New.Born.Now.
29 grudnia 2013, 13:47Powodzenia!
lily93
29 grudnia 2013, 11:15po sobie wiem że waga lubi zaskakiwać :) myślę że jak ładnie będzie trzymana dieta i jakiś wysiłek cel może być bardzo blisko albo nawet osiągnięty :) Pozdrawiam i Trzymam za to kciuki :)
montignaczka
29 grudnia 2013, 10:51dlatego odpoczynek czasem wskazany Kochana :)