Moje drogie Vitalijki, niestety muszę Was przeprosić, że mnie nie było i nie zaglądałam do Was... ale jutro obiecuję się poprawić, mam tyle pracy w związku z tą wymianą mebli, że nawet nie chce mi się o tym opowiadać! Przesegregowałam ciuchy, jutro Wam postaram się wrzucić moje spodnie w których wcześniej ledwo się dopinałam, a teraz... ale to jutro a dziś to przyznaję się, że nie ćwiczę i waga waha się od 62,4 do 62,8. Czyli całkiem fajnie, jestem zadowolona, bo przyznaję, że dietki nie trzymam, bo potrzebuję więcej energii i jak widać spalam wszystko co zjadam bo waga spada Trzymajcie się ciepło, jutro nadrobię wszystkie zaległości buziaki
Ellfick
23 września 2012, 12:49każda aktywność pomaga spalać kalorie to tylko się cieszyć trzeba, że jest kolejny pozytyw takiego zabiegania...
MartaSajdak
22 września 2012, 23:17porządki ciuchowe są zaje...fajne :D
bella1984
22 września 2012, 22:30Fajnie ze waga ci spada, kazdy spadek cieszy ;) Doskonale cie rozumiem z tym brakiem czasu. Powodzenia w segregacji i mimowszystko milego week !!
Jomena
22 września 2012, 21:39Najważniejsze,że spada waga, o to tu chodzi ;)) Wiem co to znaczy wymiana mebli...sama niedawno z tym walczyłam ponad dwa tygodnie ;))