Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Zmiany w życiu...


Cześć chudzinki,

długo nie pisałam, wiem.. Miesiąc listopad minął jak zły sen. Maksymalna dawka stresu, zmiana szefa, zmiana życia - same zmiany. Nie sądzę, że zmiany są złe, w większości przypadków okazują się być wybawieniem - czymś co powoduje, że czujemy że żyjemy. 

Dieta jest na 90%, chociaż trochę więcej wpadło alkoholu i cholernych papierosów.. Dziś nie wiem dalej co będzie jutro, co będzie za tydzień itd. 

Jestem, przynajmniej staram się być dobrej myśli. Odnajduję we wszystkim ukryte znaki, wierze w przeznaczenie, ale też wierzę że nikt za nas życia nie przeżyje. Więc walczę.

Schudłam. Stres, nieprzespane noce, papierosy i tak schudłam. Nie wiem ile ale czuję po spodniach, widzę po buzi.

Niedługo napisze coś więcej.

Tymczasem muszę kończyć. 

Trzymajcie się. PA 

  • Grubaska.Aneta

    Grubaska.Aneta

    5 grudnia 2014, 18:02

    Czyżby stres tak odbierał ci apetyt?

    • Martine88

      Martine88

      8 grudnia 2014, 11:03

      Tak :( Dziś to samo... żołądek mam od rana w gardle ;( wieczorkiem coś skrobnę i Was odwiedzę.

  • Pszczolka000

    Pszczolka000

    5 grudnia 2014, 13:55

    No cóż chudzinko, schudłaś, to fajnie, ale sposób w jaki Ci się to udało, no to już gorzej. Na pewno teraz tego nie odczujesz, ale kiedyś niestety się odbije, więc oby ten czas trwał jak najkrócej, ale czasami niestety się nie da.. Powodzenia życzę i miłego dnia ;)

  • Partenope

    Partenope

    5 grudnia 2014, 11:55

    mam nadzieję, ze włożony wysiłek i stres nie pójdą na marne i będzie dobrze :) Pozdrawiam