data | dystans km | czas min | spalone kalorie | spalony tłuszcz | ćw dywanowe | dieta ckal | waga kg |
17-23 01 2011 | 22 | 175 | 2152 | 17,3 | 75 | ||
24.01.2011 | 4 | 32 min | 377 | 3 g | zaliczone | 2000 | 74 |
25.01.2011 | 4 | 32 min | 374 | 2,9 g | nie | 1500 | 74 |
26.01.2011 | 0 | 0 | 0 | 0 | nie | 2200 | 74 |
27.01.2011 | 9 | 72 min | 838 | 12,2 g | zaliczone | 1500 | 74 |
Dalej biegam niestety temat kawy i śniadania spełzł na panewce. Waga stanęła w miejscu ale po spodniach czuję, że tłuszczyk trochę poleciał w dół a przecież o to właśnie mi chodzi. W dalszym ciągu jem za dużo kalorii w ciągu dnia i z tego powodu waga nie może ruszyć z kopyta gdybym zeszła poniżej 1500 ale codziennie to na pewno by się ruszyło.
Uwielbiam piątki ale pod względem diety weekendy są tragiczne. Kończą się u nas ferie i w poniedziałek dzieci idą do szkoły. Przez te problemy zdrowotne nie pojechaliśmy nigdzie a miały być narty. Najbardziej szkoda mi dzieci bo kisiły się dwa tygodnie w domu, odmóżdżały przed komputerem i TV a to nie można zaliczyć do wypoczynku.
Życzę wszystkim chudego udanego weekendu BUZIOLKI
Nussi
30 stycznia 2011, 19:09że nie przeczytałam tego w piątek to może bym sie opanowała na weekendzie ;(
cocoshka
28 stycznia 2011, 16:30Wiem, że mówi się o tym często, ale śniadanie to podstawa. Więc 5 minut wcześniej wstawaj z łóżeczka. To naprawdę dużo daje. Masz więcej energii, jesteś bardziej skoncentrowana. Same plusy. Więc zachęcam.
bebeluszek
28 stycznia 2011, 11:06a moze jednak postaraj sie wstawac te 5min wczesniej, wieczorem namocz otreby w mleku, lub jogurcie. lub przygotuj sobie szklanke na maslanke i jakies jablko lub banana. albo dzien w pracy zaczynaj od duzego sniadania. lub zwieksz nieco kalorycznosc drugiego...bo moze stad pojawia ci sie wiekszy glod pozniej. u mnie tak jest. no i porponuje jednak sprobowac kawy inki z odchudzonym mlekiem. i surowe marchewki! koniecznie! buzka! jestes wielka!
Dotka1991.grudziadz
28 stycznia 2011, 10:15weekendy czasem są tragiczne, ale damy radę ;)
zuza8813
28 stycznia 2011, 08:51masz racje weekendy sa najgorsze z dietowaniem,zdrowka