A więc dziś jest dzień 26, dzień w którym się rozpiszę bardziej niż zawszę. Zacznę od zmian które nastąpiły we mnie- mimo iż robienie potraw zajmuje trochę czasu mam go mimo to więcej wcześniej nie miałem czasu na totalnie wszystko, teraz znajduje czas na większość czynności. Zauważyłem że teraz częściej mi się chce, wcześniej było "nie chce mi się" zmieniło się moje nastawienie z pesymisty na totalnego optymistę. Teraz większą uwagę poświęcam jedzeniu, często drażni to rodzinę w sklepie gdy kupują zwykłe puste kcal. ale taki już jestem .
Z moja waga i brzuszek jest coraz mniejsza zamieszczę dzisiejsze zdjęcia które zrobiłem (szkoda że nie zrobiłem gdy zaczynałem):
A jeżeli chodzi o dzisiejsze menu:
śniadanie: parówka i 3 kawałki pieczywa (2 z serkiem, 1 z dżemem) ok. 250 kcal.
II śniadanie: małe jabłko czyli ok. 35 kcal.
Obiad: domowy rosół i kawałek pierśnika ok. 250 kcal.
Kolacjo-deser: kawałek pokrojonej brzoskwini, kilka orzechów laskowych, trochę jabłka polane jogurtem naturalnym przykryte galaretką i posypane cynamonem. Dawno nie jadłem czegoś tak pysznego i jest to mój dzisiejszy przepis a wygląda to tak:Smakuje obłędnie, zjadłem dziś 1/2 miseczki czyli ok. 185 kcal.
Dzisiejszy bilans to: 700 kcal.
Mam już ładnie zaplanowane co zjem jutro, nie mogę się doczekać !
-CherryBomb-
29 października 2014, 21:18Zdaje mi się, że źle podliczasz kalorie ...choć i tak jesz potwornie mało! Mnie laski goniły bym nie jadła 1200 kcal bo to za mało. Jesteś facetem i powinieneś jeść więcej. O wiele, wiele więcej! Diety typu 500 kcal itp. mam za sobą i nie polecam! Jedz więcej i ćwicz więcej. Rób rzeźbę a nie chudniesz do niskiej wagi. Dla kobiety są inne wymogi. Jesteś wysoki i szkoda by było byś przypominał badyla. Umięśniony, wyrzeźbiony i wysoki to spełnienie marzeń wielu kobiet :))
Aryaa
2 marca 2011, 12:04Masakra... Chudy jesteś... Głodujesz... Opamiętaj się.
mateussz
20 lutego 2011, 07:56Jeżeli chodzi o śniadanie to pewnie źle mnie zrozumiałaś pieczywo nie chlebek tylko coś w rodzaju wasy jedna sztuka 25kcal. serek nie serek topiony i nie ser w żadnej postaci ;). A jeżeli chodzi o deser to z tego co wyczytałem łyżeczka orzechów ma 94 kcal. a dałem mniej niż łyżka ale mimo to zakładam że było ok. 90kcal., połówka brzoskwini to 40 kcal. jogurt to ok. 150 kcal. i do tego ledwie co pokryta powierzchnia galaretką czyli jakieś 30 a nie zapomnijmy o jabłku ok. 20 kcal. więc podliczmy to- 300/2=165 ;)
energeticgirl
19 lutego 2011, 23:17co do parówek to te dla "dzieci" nieraz mają mało kalorii bo i same są małe, wszystko zależy co zjadłeś;p
Scatty
19 lutego 2011, 23:07Zle liczysz kalorie, zle, zle i jescze raz zle. Sniadanie, sama parowka ma 120 kalori, 3 kawalki chleba kolejne 100, dodatki, serek (jesli topiony to 50-60kalori za trojkacik, zolty 80-100kalori za plasterek) dzem(lyzeczka od 30 do 60 kalori) to ponad 300 spokojnie, lekka reka. OK 400. Rosol, jesli bez makaronu to moge sie zgodzic, jesli z to OK 300kalori, Kolacja, pol brzoskiwini 30 kalori, orzechy, jesli 2 cale to juz 60 kalori, glaretka? Okolo 60 kalori.... Zacznij sobie porzadnie liczyc, Nie tylko w tym wpisie popelniles blad, spojrzalam w inne i tez sie mylisz.