nie mogę się otrząsnąć ostatnio. Jestem przybita:
1. poszukiwaniami pracy - masakra
2. wagą
3. samotnością - czytaj mąż wiecznie na delegacji
4. siedzeniem w domu
kolejność przypadkowa.
Czytam co tam u Was i jakoś się trzymam ale ostatnio mi ciężko. Nie przynudzam już Wam. Dobrej nocy - z nadzieją na pogodniejsze jutro.
justyna.ja85
22 kwietnia 2012, 13:39Podpisuję się pod pracą ;( Kończę w tym roku studia magisterskie i chyba skończę na kasie w sklepie, bo brak etetów. Porażka
azile1987
20 kwietnia 2012, 07:44będzie dobrze, delegacje wreszcie się skończą, miejmy nadzeje że jakas praca też się znajdzie a waga to juz na pewno spadnie. Buziak trzymaj się.
katharinana
20 kwietnia 2012, 06:56uszy do gory:) pozytywne myslenie baardzo pomoze:)
chilipapryka
19 kwietnia 2012, 21:23A syn jest z Tobą czy złobek?
Siranel
19 kwietnia 2012, 21:04oj u mnie jest bardzo podobnie, ale jak mi smutno to staram się zorganizować jakiś plan działania nad wagą bo jednak nad tym zwykle mamy największą kontrolę, może też coś pomoże a jak nie to wkręcam się w jakiś serial i jak już się ocknę to mam tyle do zrobienia że nie ma czasu na doła
grubaskowa
19 kwietnia 2012, 20:42Prześpij się, odpocznij. Nie przejmuj się i uszy do góry:)