Witajcie drogie Vitalijki. Tytuł wpisu może dość nietypowy ale faktycznie jestem zarażona miłością do aktywności fizycznej. Wczoraj pierwszy raz byłam na zumbie. Zakochałam się w niej od pierwszego wejrzenia. Ja leń kanapowy żyjący całe lata bez ruchu ...wyłączając jedynie spacery ... wczoraj postanowiłam spróbować czegoś nowego. Odważyłam się i poszłam. Bałam się kompromitacji bo jak twierdziłam nie znam tych układów, kroków i całej reszty, ale z każdą minutą łapałam bo nie jest to takie trudne. Powiem szczerze że daje w kość zdrowo. Po 40 minutach ćwiczenia byłam tak mokra jakbym wyszła z sauny. Nie mogłam złapać oddechu ale byłam z siebie dumna ,że nie bardzo odstawałam od grupy. Po tym czasie myślałam że to koniec na dzisiaj ale nie ... później była karimata i brzuszki, rozciąganie i inne fajne ćwiczenia. Nigdy nie myślałam że pokocham aktywność. Od tylu miesięcy praktycznie żadnego ruchu. Dzisiaj miał być dzionek wolny od ćwiczeń ale wymyśliłam sobie że pojadę na przejażdżkę rowerową. Zrobiłam 10 km na rowerku z prędkością 20 km/h. Nie wierzyłam patrząc na licznik ale ja uwielbiam jeździć na rowerze. Ten dystans jest już dla mnie za krotki, muszę więc wydłużyć sobie trasę. Teraz przed wieczorkiem wybrałam się pobiegać i przyznam że moje 500m przebiegłam już w szybszym tempie. Czuję się wspaniale po takim ruchu a mój glukometr to docenia. Po rowerku wskazał piękną 100. Cieszę się z tego jak dziecko. Mogę opanować tą cukrzycę. Dietka dzisiaj też wzorowo. Żadnego podjadania. Aż nieprawdopodobne. Mam nadzieję ze jutro waga to doceni bo teraz będę się ważyła w sobotę.
Sama siebie nie poznaję. Mam tylko nadzieję ze mój zapał nie osłabnie i dietka przyniesie efekty. Proszę trzymajcie kciuki ...
agaa100
21 marca 2014, 23:05A nie mówiłam .... :)
MagdalenazWenus
21 marca 2014, 21:08liczenie jest upierdliwe,trzeba miec wage,zapisywac a potem sprawdzac np na Vitalii
Meg73
21 marca 2014, 20:11Dziękuję Wam :)
ButterflyGirl
21 marca 2014, 20:08A wiec na prośbę , kciuki owe trzymam && :-)
CzekoladowaSilje
21 marca 2014, 19:56ohh zumba! Kocham te pozytywną energię ;DDDDDDDd
Grubaska.Aneta
21 marca 2014, 19:42ty jestes zarażona ćwiczeniami a ja grypą;(
MamaJowitki
21 marca 2014, 19:42jestem z CIebie dumna :)
MagdalenazWenus
21 marca 2014, 19:40pewnie,ze trzymam kciuki!ten glukometr to swietna motywacja !
mafre
21 marca 2014, 19:38no to super :))
inesiaa
21 marca 2014, 19:38Wow, brawo, trzymam kciuki ale taka milosc juz nie przejdzie : )))