Walczę ze sobą i ze swoimi słabościami.
Walczę ze swoimi nawykami.
Walczę ze strachem o ból, który może pojawić się w każdej chwili i znów pokrzyżować mi plany.
Walczę z czasem, którego mam tak dużo, a jednocześnie tak mało.
Walczę o mój tatuaż......
Czuję się dobrze, coraz lepiej, coraz lżej mi przychodzą ćwiczenia. Wkurzają mnie trochę bo nie zawsze jestem zmęczona po nich. No ale w kwestii ćwiczeń są przecież mądrzejsi ode mnie. Więc grzecznie słucham i ćwiczę 5 razy w tygodniu.
Chcę wygrać!!!! Chce mieć ciało o jakim zawsze marzyłam. Chcę mieć znów choć 70 cm w pasie.... byłoby bosko!!!!!!!!!!!!!!!!
aneeeczkaaa
25 lutego 2014, 22:14trzymam kciuki:)
PaulinaRajmunda
25 lutego 2014, 22:03A ponieważ chcieć to móc to się uda. :)
VikiMorgan
25 lutego 2014, 22:02nie walcz ze sobą bo nie masz szans nigdy wygrać. Zacznij współpracować wtedy będziesz miała efekty. Zacznij myśleć nad tym co robisz i jak reaguje na to Twój organizm a wszystko samo zacznie się układać po woli do celu..