Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Kocham podróże i spotkania z przyjaciółmi

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 782
Komentarzy: 11
Założony: 7 czerwca 2014
Ostatni wpis: 10 lipca 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Menamou

kobieta, 47 lat, Warszawa

150 cm, 77.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

10 lipca 2014 , Komentarze (4)

Nareszcie! Szóstka z przodu! (impreza) 

Wyczekiwałam tego jak dziecko Bożego Narodzenia :)

Ostatnio na nic nie mam czasu, ciągle w biegu, codziennie niedosypiam (śpię max 4-5 godz.) doba to dla mnie za mało, dlatego przydarzały mi się drobne grzeszki. Byłam (jestem) załamana swoimi słabościami i myślałam, że moje odchudzanie spełzło na niczym, a nawet miałam wrażenie że przytyłam. Dlatego tak bardzo cieszę się, że osiągnęłam tą 6 z przodu. Pomimo, że niewiele schudłam to jednak ten wynik napawa mnie nadzieją, że mogę być szczupła. Obym się nie poddała.

26 czerwca 2014 , Komentarze (2)

Nic nie schudłam w tym tygodniu! Czuję smutek, winę, zapach porażki. 

Nienawidzę tych dni przed okresem. Jak co miesiąc PMS daje mi się we znaki. Oprócz przewrażliwienia i wachań nastrojów, mam jeszcze niepohamowany apetyt. Wciągam wszystko co jest w zasięgu mojego wzroku i nadaję się do jedzenia. Nic nie daje świadomość, że nie powinnam tego robić, że marnuję to co już sobię wypracowałam. Nim się zorientuję żuję już coś w buzi. Czuję się jak narkoman na głodzie.

Całe szczęście, że to już za mną i powróciłam na właściwe tory. Czuję się teraz bardziej zdeterminowana. Mam nadzieję, że za miesiąc wygram tę walkę.

18 czerwca 2014 , Komentarze (1)

Tydzień diety za mną. Trudno nie było, ale łatwo też nie. Najgorsza jest ta chęć na słodycze. Posiłki są dość duże, szczególnie obiady, czuję się po nich bardzo najedzona i ociężała. Aż boję się wejść na wagę, bo mam wrażenie że przytyłam :(

Jutro okaże się jaka jest prawda.

13 czerwca 2014 , Komentarze (4)

Wczoraj był drugi dzień mojego odchudzania, a tu los od razu wystawił mnie na pokuszenie. Moi przyjaciele chcieli się spotkać. Każdy po pracy, więc chcieli coś przy okazji zjeść, to umówiliśmy się w pizzerii. Mogłabym na to spotkanie nie iść i nie narażać się na to, że złamię dopiero co rozpoczętą dietę, ale nie chcę odcinać się od życia towarzyskiego tylko dlatego, że jestem na diecie. W pizzerii oczywiście zamówili moją ulubiobną pizze z rukolą (pizza)   Ach te nęcące zapachy (slina). Na szczęście moja słaba silna wola wygrała i piłam tylko wodę z cytrynką :) A nie było lekko, szczególnie przy deserze, kiedy pozamawiali ciastka czekoladowe, dla czekoladoholiczki takiej jak ja, to prawdziwe wyzwanie.

12 czerwca 2014 , Skomentuj

Pierwszy dzień diety za mną. Kiedy zobaczyła jadłospis i ilość kalorii jakie mogę spożywać pomyślałam, że nie podołam. Jednak to byłaby największa porażka poddawać się już na samym początku nawet nie próbując. Naszczęście "nie taki diabeł straszny jak go malują" i pierwszy dzień diety minął prawie bezproblemowo, pomijając ten czas miedzy II śniadaniem a lunchem, czyli między godz. 10:00 a 14:00, wtedy mi się chce jeść najbardziej (slina) Naszczęście miałam dużo pracy, więc ten czas minął dosyć szybko. Nigdy bym nie pomyślała, że kiedyś ucieszę się z nadmiaru pracy :)