Jestem do niczego odchudzam sie juz tyle czasu tyle lat a waga tylko podskakuje do góry to nie ma sensu ciągle wam tylko pisze ze od jutra bedzie inaczej i co wytrzymuje do wieczora a potem objadam sie podjadam próbuje :( Jestem do niczego i kropka!!!!! bede zawsze gruba i tyle moze kiedys zmienie prace i nie bede sie ciągle obracać wokół słodyczy i pysznosci to inaczej bedzie sie zachowywac mój zdrowy rozsądek!! jestem gruba i brzytka i tak juz pewnie bedzie!!!!!!! Dzieki kobietki bo bardzo wiele razy podrywałyscie mnie do walki ale to było zbyt krótkotrwałe Dzieki za wszystko!!! żegnajcie POWODZENIA W WASZYM ODCHUDZANIU!!! ja tu nie mam sie czym pochwalic wiec na tym koncze papap
deemcha
7 lutego 2013, 19:12a ja mam nadzieje, że miałaś gorszy dzień i wrócisz! to nie jest tak o hop ii budzimy sie chudziutkie i piękne.. waga nie przyszła z dnia na dzień to i nie odejdzie tak o! same sobie ją zaprosiłyśmy to i same ją wyprośmy! nikt za nas tego nei zrobi! wiec? zostajesz rozumiem? i walczysz! o siebie!
basia517
6 lutego 2013, 09:45Kochana odchudzanie to długi, stopniowy proces... To zmiana nawyków żywieniowych... Nikt nie mówi, że jest łatwo, bo tak nie jest... Trzeba czasu, aby pozbyć się tych kg... Nie załamuj się, tylko małymi kroczkami do celu...
nigraja
6 lutego 2013, 09:28Kopa zasadzę no zasadzę!!!! i się skończy marudzenie bierz tyłek w troki i na spacer endorfinami się naładować nie ma wymówek !! Od momentu rozpoczęcia odchudzania nie robi się tego, co się chce, ale to, co trzeba. I to czasami bardzo boli. Nikt nie mówił, że będzie łatwo !!! Każda z nas ma gorszy dzień, zdarzają się nam wpadki ale NIE WOLNO SIĘ PODDAĆ chodzi przecież o zdrowie
nigraja
6 lutego 2013, 09:27za każdym razem masz zamiar sobie mówić ze nie schudniesz? Jak nie chcesz schudnąć to daruj sobie! Ale postanowiłaś coś zmienić, jesteś tu z Nami więc do jasnej anielki przestań walczyć z sobą i weź się w garść!! Każdej z Nas zdarzają się gorsze dni ale litości to nie jest powód do załamywania się i wmawiania sobie ze nie schudniesz! Czy wiesz, że żeby zlikwidować 1 stwierdzenie w mózgu: "nigdy nie schudnę" trzeba powiedzieć aż 5 razy "schudnę ! zrobię to"? Jak chcesz zmienić nastawienie skoro się dołujesz? Zabieraj tyłek w troki do lustra i głośno i wyraźnie powiedź : Mogę schudnąć , chcę schudnąć, schudnę - zrobię to! A jak mi wyskoczysz z jeszcze jednym takim tekstem to Ci dam takiego wirtualnego kopniaka że będzie bolało w realu!! Do roboty!
klauduniek
6 lutego 2013, 06:33wiesz co, wcześniej jakoś nie czytałam twojego pamiętnika więc nic o tobie nie wiem ;/ mam dla ciebie taką propozycje, zacznij odchudzać się małymi kroczkami, bardzo małymi. najpierw spróbuj jeść zdrowe posiłki: śniadanie, II śniadanie, obiad no i jak potrzebujsz kolacje ale do 18 żebyś ją zjadła :) poźniej stopniowo zacznij ostawiać słodycze. ja sama po sobie wiem, że np jak nie jesz słodyczy 7 dni to poźniej czekolada nie smakuje jak czekolada, tylko jedząc nią czujesz, że to jest sama chemia i zapychacz, i nic innego. to powinno ci pomóc. a drugą sprawą jest to, że do odchudzania trzeba dojrzeć tzn uświadomić to sobie. spróbuj i nie odpuszczaj tak łatwo sobie. buźka :*
Dulce.
6 lutego 2013, 01:03Ojjj :(
grubasek266
5 lutego 2013, 21:56papap