Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 11.


Jak powiedziałam, tak zrobiłam. 

  • Śniadanie: wafle kukurydziane z szynką drobiową, serem żółtym, pomidorem i burakiem. 
  • II śniadanie: gruszka. 
  • Lunch: parówki z indyka. 
  • Obiadokolacja: ziemniaki, grillowany filet z piersi kurczaka i buraczki. 

Grzecznie, zdrowo :) 

Wieczorem wpadło jeszcze piwko, jako że piątek ze znajomymi. Raz w tygodniu sobie pozwalam. Oczywiście będę dążyć do tego, żeby jak najrzadziej, ale muszę dostarczyć jakieś przyjemności (oczywiście w sposób kontrolowany) swojej słabej "silnej" woli ;) 

  • littlenfat

    littlenfat

    28 października 2018, 12:27

    Piwko raz w tygodniu jeszcze nikomu nie zaszkodziło. Ja polecam też te bezalkoholowe. Nie mają one wpływu na dietę, a namiastka piwka jest :D

    • Mglawica

      Mglawica

      28 października 2018, 19:43

      Zawsze przynajmniej jedno bezalkoholowe jest w lodówce na wszelki wypadek ;)