Jak powiedziałam, tak zrobiłam.
- Śniadanie: wafle kukurydziane z szynką drobiową, serem żółtym, pomidorem i burakiem.
- II śniadanie: gruszka.
- Lunch: parówki z indyka.
- Obiadokolacja: ziemniaki, grillowany filet z piersi kurczaka i buraczki.
Grzecznie, zdrowo :)
Wieczorem wpadło jeszcze piwko, jako że piątek ze znajomymi. Raz w tygodniu sobie pozwalam. Oczywiście będę dążyć do tego, żeby jak najrzadziej, ale muszę dostarczyć jakieś przyjemności (oczywiście w sposób kontrolowany) swojej słabej "silnej" woli ;)
littlenfat
28 października 2018, 12:27Piwko raz w tygodniu jeszcze nikomu nie zaszkodziło. Ja polecam też te bezalkoholowe. Nie mają one wpływu na dietę, a namiastka piwka jest :D
Mglawica
28 października 2018, 19:43Zawsze przynajmniej jedno bezalkoholowe jest w lodówce na wszelki wypadek ;)