Będzie pobudka rano, oj będzie. 4:20 szybko się zbieram, o 4:50 wychodzę na autobus na dworzec. Potem kierunek Warszawa lotnisko i WIEDEŃ- mój ukochany. 4 dni. Wracam w czwartek nocnym autobusem bezpośrednio do Torunia.
Mam już zrobiony cały plan, gdzie iść każdego dnia, co zwiedzić, co robić. Wyszło mi jakieś 75-80km pieszych jeśli dobrze pamiętam. Także będzie moc! Obym tylko nie dorobiła się ponownie bąbli na palcach bo nie zrobię ani kilometra.
Byłam u gastrologa przez ponownie nawracające zaparcia, wzdęcia i ogólnie rzecz biorąc problemy z jelitami. Wg doktor do moich problemów żołądkowych trzeba dołożyć jeszcze sibo. Także ja to mama szczęście w tym roku. Co chwila coś. Dostałam leki (3 stówy zostawiłam w aptece...) i po powrocie z urlopu zaczynam leczenie. Oby tym razem leki cos pomogły, bo ostatnie leczenie ipp trzykrotnie zakończyło się wyrzuceniem ich do kosza.
kawonanit
23 września 2019, 12:25Zacna godzina ;) Co drugi dzień wstaję o tej do pracy. Udanego wypoczynku!
mia_versa
24 września 2019, 07:30Nie mogłabym chyba tak na dłuższą metę. Chociaż w sumie nie zrobiło mi to jakiejś różnicy 4.20 A 6 ale nie spałam prawie całą noc więc może dlatego byłam bardziej zmeczona
eternalskinny
23 września 2019, 07:48Wow super wyjazd. Udanego zwiedzania i wypoczynku!:) Zdrowia nie ma co odkładać,trzeba dbać o siebie. Super ,że poszłaś i podejmiesz leczenie na nowo.
FreshLemon
22 września 2019, 21:18Super! Miłego wypoczynku :) Chętnie pooglądam foty i poczytam relację z wyprawy – Wiedeń jest na mojej liście miejsc do zobaczenia.
mia_versa
22 września 2019, 21:32Oj warto. Jestem tam 2 gi raz w ciągu roku. Wcześniej byłam tylko na 1 dzień na jarmark świąteczny. Super sprawa. Fotki pewnie będa po powrocie chyba, ze złapię jakies wifi ;)