Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
28 luty!


dziś na wadze uwaga uwaga 70 kg! matko cofam się .... a tu zaraz wiosna
 
cały tydzień się obżerałam! jestem na siebie wściekła! a zaczęło się od jednego małego ciasteczka w zeszłą sobotę...
co z tego że ćwiczyłam abs i cardio? dupa zimna! 
nie ma co ukrywać zawaliłam...

od dziś post! 
nie jem słodyczy!
 zero zero zero! 
nie kupuje i nie jem! 


wstałam dziś o 7 i poszłam biegać- myślałam że płuca wypluje!
zapuściłam się!!! dawno nie biegałam i oto efekty...
wiecie co tylko i wyłącznie dzięki bieganiu udało mi się schudnąć te 10 kg bo jak biegałam w tygodniu 3-4 razy to po biegu szkoda było mi się objadać... a poza tym teraz mi już mówią wszyscy że dobrze wyglądam że jest już ładnie... ale ja wiem że nie jest! mój brzucho to jakaś wielka masakra. otłuszczony bęben! nie nie nie nie zapuszczę się znowu do 80 kg! nie teraz kiedy już tyle osiągnęłam!

muszę walczyć! 
do końca marca muszę schudnąć! jak mi się nie uda... to już zawsze będe spaśluchem... 

dzisiejsze śniadanie:

*omlet z papryką i fetą kromka orkiszowego kiwi i pół grejpfruta

dziś zakupy muszę zapełnić lodówkę zdrowym jedzonkiem...

miłego dnia! 





  • chanells

    chanells

    28 lutego 2014, 13:29

    umm smakowicie :) nie poddawaj się